Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MPO chce strajkować. Dwie dzielnice utoną w śmieciach?

Agnieszka Magnuszewska
Agnieszka Magnuszewska
Związkowcy z MPO, głównie kierowcy śmieciarek i ładowacze, szykują się do akcji protestacyjnej. Chcą podwyżek, na które czekają od 6 lat.

Ponad stu pracowników łódzkiego MPO na 300, głównie kierowcy i ładowacze śmieciarek, mogą rozpocząć wkrótce strajk. Jest więc zagrożenie, że Górna i Polesie utoną w śmieciach. We wtorek poinformowali zarząd spółki o przystąpieniu do sporu zbiorowego i oczekują, że władze MPO poinformują o tym inspektorat pracy. Jeśli zarząd nie podejmie negocjacji, 26 października rozpocznie się akcja protestacyjna.

- Najpierw oflagujemy auta i będziemy nosić kamizelki informujące o strajku w firmie. Jeśli to nic nie da, firma stanie. Od 6 lat fizyczni pracownicy spółki nie dostali podwyżki, a nadmiar pracy był taki, że nie było czasu zrobić przerwy śniadaniowej - mówi Adam Uznański, przewodniczący NSZZ Solidarność w MPO.

- Od nowego zarządu spółki usłyszeliśmy, że MPO nie posiada środków które może wydać na podwyżki, jakich oczekujemy. Jednak zamiast sponsorować klub Budowlani Łódź spółka może wydać pieniądze na podwyżki - dodaje Mariusz Kiński, wiceprzewodniczący Solidarności.

Czytaj też:Gnębienie i zastraszanie w łódzkim MPO?

Związkowcy uzyskali informację, że w 2016 r. na promocję poprzez współpracę z klubem Budowlani Łódź Sportowa Spółka Akcyjna MPO wydało 145 tys. zł, a w 2015 r. - 233 tys. zł. - Gdyby zsumować 145 i 233 tys. zł i dodać 60 tys. zł, które zarząd chciał przeznaczyć na podwyżki, kwota byłaby zadowalająca - zaznacza Mariusz Kiński.

A spór dotyczy właśnie wysokości podwyżek. Związkowcy chcą, by wynosiły 200 - 400 zł netto na co zarząd nie chce przystać. - Obecnie ładowacz ze stażem zarabia u nas na rękę 2,1, tys. zł. A w innych firmach 2,5 tys. zł - mówi Mariusz Kiński.

Paweł Jankiewicz, prezes MPO, informuje, że w przyszłym tygodniu rozpoczną się rokowania dotyczące pensji i kwestii socjalnych. - Jest zapowiedź strajku, ale myślę że uda się go uniknąć, bo nasze propozycje niewiele od siebie odbiegają. Wyjaśniliśmy związkowcom, że na więcej nie możemy się zgodzić ze względu na możliwości ekonomiczne spółki - mówi prezes.

Czytaj też:Zarządy spółek miejskich w Łodzi. GOŚ i MPO mają poszerzone zarządy. A co ze ZWiK?

Związkowcy podkreślają , że jeśli sytuacja finansowa nie jest najlepsza, to nie należy sponsorować Budowlanych. Zwłaszcza, że MPO nie robiło analiz korzyści ze współpracy z Budowlanymi. - Łatwo jednak się domyślić, dlaczego imprezy firmowe i szkolenia były przez ostatnie lata organizowane w Uniejowie i Termach Lawendowych, gdzie udziały ma rodzina prezesa Budowlanych - mówi Uznański.

Załoga MPO liczyła, że w tej kwestii pozytywne zmiany nastąpią , gdy rządy obejmie nowy prezes. - Umowy z klubem były podpisywane w styczniu i kwietniu, więc wydatki nie nastąpiły nie za naszej kadencji. Też je odczuwamy, bo wykorzystany został cały fundusz reklamowy a przydałoby się nam parę złotych - zaznacza Jankiewicz. - Fundusz na przyszły rok będzie musiał zostać dobrze rozdysponowany. Promowanie sportu nie jest wydatkiem bezsensownym, ale nie wiem czy się na to zdecydujemy.

Czytaj też:Paweł Jankiewicz nowym prezesem MPO. Artur Augustyn odwołany

Magistrat zapewnia, że miasto nie zobowiązuje spółek do sponsorowania klubów. - Spółki nie podpisują umów z wydziałem sportu. To ich prezesi decydują czy sponsorować kluby sportowe - tłumaczy Grzegorz Gawlik z magistratu.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 3-9 października 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: MPO chce strajkować. Dwie dzielnice utoną w śmieciach? - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki