Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mrożek wzięty w pośmiertne tango

Piotr Brzózka
Piotr Brzózka
Piotr Brzózka Grzegorz Gałasiński
I wzięli rodacy Sławomira Mrożka w pośmiertne tango. W morzu ohydy, która się wylała z internetowych forów, brakło tylko podejrzenia o Mrożkowy spisek z losem. Bo przecież wziął i umarł w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i wojska naszego, w zielone mundury odzianego - swym odejściem skutecznie odciągając część naszej uwagi od uroczystości patriotyczno-religijnych, odbywających się na terenie całego kraju.

Pisze ktoś tak: "Wszystkie te Mrożki, Miłosze i inne tałatajstwo są podejrzane. Nie ma wybaczenia dla stalinistów. Nie rozumiem, jak można było popierać masowe zbrodnie". A inny dodaje: "Wybitny - to on by był, gdyby przeprosił szczerze za paskudztwo, które zrobił stojąc za bolszewickimi katami. A satyry i groteski każdy średni inteligent popełni - jeśli ma pęd do antypolonizmu i zdrady".

Jak niedawno było z Szymborską, tak teraz i życiorys Mrożka zostaje sprowadzony do zdarzenia sprzed 60 lat - podpisu, który złożył pod "apelem krakowskim", popierającym władze PRL w sfingowanym procesie krakowskich księży. Sygnował go mając 23 lata, w roku swojego debiutu literackiego. Ciekawe, czy w miejscu, do którego trafiła dusza Mrożka, bardziej liczy się tamten nieszczęsny podpis, czy późniejsze dokonania jako twórcy. I jego głos sprzeciwu wobec interwencji Układu Warszawskiego w Czechosłowacji oraz wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki