Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzeum Sztuki w Łodzi. Wystawa prac Magdaleny Moskwy

Łukasz Kaczyński
Jedna z niezwykłych prac artystki prezentowanych na łódzkiej wystawie: Bez tytułu, 2001
Jedna z niezwykłych prac artystki prezentowanych na łódzkiej wystawie: Bez tytułu, 2001 Magdalena Moskwa
W Muzeum Sztuki ms2 w Łodzi można oglądać wystawę prac Magdaleny Moskwy, łódzkiej artystki. Podstawowym obiektem jej zainteresowania jest ciało.

Długie półki ze środkami kosmetycznymi i środkami czystości. Kampanie promujące zdrowy styl życia oraz przechodzące falami mody na żywność zdrową i jeszcze zdrowszą. Piękni i młodzi prezenterzy zapełniający przez całą dobę wizję większości telewizji. Wszystko to rodzi ułudę o młodości jeśli nie trwającej wiecznie, to dającej się przedłużyć.

Ułudę, która szczelnie chroni codzienność współczesnego człowieka od myśli o skończoności jego życia i o tym, że rozkład świata jest procesem powszechnym i normalnym. Myśli związane z rozpadem ciała człowiek skutecznie wyparł ze świadomości. Głównym tematem malarstwa Magdaleny Moskwy, łódzkiej artystki zyskującej coraz mocniejszą pozycję w polskiej sztuce - co od piątku widzimy na retrospektywnej wystawie jej prac w Muzeum Sztuki ms2 w Łodzi - i podstawowym obiektem jej zainteresowania jest ciało.

Ze wszystkimi jego słabościami (choć malarka nie skupia się na ich eksponowaniu) i jej główną cechą - skończonością. Z ciałem, gdy jego czas upłynie, przyjdzie się bowiem wreszcie rozstać, tak jak ze znoszoną kapotą lub dziurawą, niespełniającą swej roli, sukienką.

Świadomość w zetknięciu z obrazami Magdaleny Moskwy zachowuje się podobnie, jak wtedy, gdy dopuści się do niej myśl o tym, że niektóre przedmioty z naszego najbliższego otoczenia przeżyją nas samych, a o ich nowym życiu nic wiedzieć nie będziemy lub będzie to wiedza odczuwana na sposób za tego życia niepoznany- pełna niezgody trzęsie się. Nic dziwnego, na co dzień zamknięta jest w pancerzu ciała, który osłania ją przed podobnymi konfabulacjami.

Obszerna retrospektywa otrzymała tytuł "Nomana" i prezentuje obrazy (oraz kilka obiektów - tkanin, ubrań zwanych też "mentalnymi kombinezonami") chronologicznie- od połowy lat 90. XX wieku i czasu studiów Magdaleny Moskwy w łódzkiej ASP, aż po prace najnowsze, które są w mniejszym stopniu obrazami, w większym zaś rzeźbami, a które kuratorka wystawy Maria Morzuch określa mianem "cielesnych reliefów".

W większości są to płótna, na których z pietyzmem malarka oddawała cechy i strukturę skóry. Znamienne, że w skórze tej często pojawia się wyrwa w postaci otworu, kojarzącego się najbardziej z usznym, ale nie będącym nim. Otworu, którego głębokość (a może i zawartość) z pewną dozą perwersji chce się zbadać wkładając weń palec. Podobnie kuszące i odpychające lub niepokojące są otwory także na obrazach Moskwy, owalne, sprawiające wrażenie przejść między wymiarami, które zasysają płaszczyznę obrazu. Coś przecież musi tam być, po drugiej stronie. Do czegoś muszą one prowadzić.

Ważnym, powracającym w obrazach Moskwy motywem są dłonie. Portretowane czasem w oderwaniu od ciała, czasem na poziomych obrazach, które jak fotograficzny kadr skupiają się tylko na tej części ciała. To dłonie, które także przez zastosowanie dawnych technik przywodzą na myśl pozbawione perspektywy średniowieczne malarstwo, innym razem kojarzą się z tradycją portretów trumiennych. Z tymi ostatnimi wiele wspólnego mają też tak charakterystyczne dla Moskwy portrety kobiet, nieistniejących i nieco upiornych niby-topielic, ale i nie malowanych w pełnej postaci, a najczęściej jakby obciętych do pasa (czasem koniec postaci zaznaczony jest koronkową falbanką). Czyli znów stajemy naprzeciw zetknięcia się dwóch sfer - tej, o której nieco wiemy, i tej nieznanej, która wchłania i porywa.

Pewien dziennikarz i poeta oglądając wystawę zadał pozornie naiwne pytanie: czy te obrazy dobrze wyglądałyby w domu, czy by się tam sprawdziły? Oczywiście nie. Zbyt duża i natrętna jest ich ikoniczna moc. Nie dałoby się mieszkać z nimi, wiedząc że za placami ma się np. postać pół-kobiety, wokół której wirują dłonie, z których jedna w miejscu małego palca ma krogulcopodobny pazur.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki