Pomysł wydaje się odkrywczy, ale tylko pozornie, bo od dawna jest praktykowany. W Łodzi działa komisja rozwiązywania problemów alkoholowych. Jak się okazuje, zasiadający w alkoholowej komisji "fachowcy" zarabiają niezłe pieniądze.
Jeśli radny Łukasz Magin się nie myli, to radny Paweł Bliźniuk od grudnia 2012 roku do września 2014 roku na zwalczaniu alkoholizmu zarobił 34,5 tys. zł - wyczytałem w naszej gazecie. Wychodzi "skromne" 1568 zł miesięcznie. Chyba dwa lata temu w klinice przy Placu Hallera poznałem pacjentkę, starszą panią, która z emerytury, circa tysiąc złotych, utrzymywała siebie i osieroconego wnuka.
No cóż, takie jest życie, kiedy człowiek nie jest zaradny. Gdyby pani była zaradna, dałaby się wybrać na radną. Co miesiąc na jej konto wpływałaby dieta z Rady Miejskiej. Oprócz tego mogłaby w komisji odpłatnie zwalczać alkoholizm. A gdyby sobie załatwiła miejsce w radzie nadzorczej, którejś z miejskich spółek? I jeszcze jakąś fuchę? Ludzie, zacznijcie myśleć!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?