Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mysłowice uczą się na motorniczym z Łodzi

Sławomir Sowa
Sławomir Sowa
Sławomir Sowa Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego
Prezydent Mysłowic zrobił coś, na co w pierwszej kolejności powinny wpaść władze w Łodzi - zarządził, że kierowcy wszystkich podlegających miastu służb będą każdego dnia badani na zawartość alkoholu w organizmie. W Łodzi, gdzie pijany motorniczy zabił trzy osoby, władze widzą przede wszystkim trudności na jakie natrafiłoby wdrożenie takiego pomysłu.

Rzecznik prezydenta Marcin Masłowski widzi same problemy: a co na to związki zawodowe w miejskich spółkach, a jakie to będą problemy prawne. Pewnie, że będą problemy. Rzecz jednak w tym, że trudno wyobrazić sobie bardziej sprzyjającą atmosferę, aby takie zmiany przeprowadzić. W Mysłowicach prezydent zwołał specjalną naradę, w której wzięli udział przedstawiciele służb miejskich, które mają bazy samochodowe. "To, co się stało w Łodzi, i o czym słyszymy codziennie to temat, na który trzeba zareagować" - uzasadnił krótko. Pomysł jest prosty. Kierowcy z podległych miastu służb będą badani alkomatem dwa razy dziennie: przed wyjazdem w trasę i po powrocie.

W Łodzi zamiast takiego samego prostego zabiegu, który może uratowałby komuś życie, a na pewno zdyscyplinowałby kierowców, miejskie jednostki "zostaną poproszone o przejrzenie swoich procedur, związanych z pracą kierowców". Wszystko można zrobić albo porządnie, albo na "odwal się". Do następnego tragicznego wypadku.

Sławomir Sowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki