- Sztuka przemawia lepiej niż tradycyjne przemówienia i uroczystości - powiedział Keller. - Forma murali jest doskonała. Nie są duże, krzykliwe, są za mgłą, tamten czas też jest trochę zamglony. Trudno coś lepszego wymyślić, by oddać te treści.
Bałuckie murale upamiętniają najmłodsze ofiary wojny, często bezimienne - dzieci romskie, żydowskie i polskie. W tym tygodniu pojawiło się sześć nowych malowideł (dołączając do sześciu namalowanych w ubiegłym roku) - m.in. Dawida Sierakowiaka.
- Patrząc z okna kamienicy przy ulicy Spacerowej 8 opisywał w dzienniku życie w getcie - opowiadała Joanna Podolska z Centrum Dialogu. - Gdy patrzymy na twarz chłopca z muralu nie wiemy, jakiej jest narodowości. To po prostu dziecko. To, co mu się przytrafiło, nie powinno się przydarzać nastolatkom. Chciał się uczyć języków, czytać literaturę, ale mu się nie udało: zmarł z głodu w 1943 roku.
Podczas powstawania murali reakcje mieszkańców były różne.
- Jedni się interesowali, zadawali pytania - mówi Piotr Saul z wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych, twórca łódzkich malowideł. - Inni murali nie chcieli. Mówili, że pomników i wspomnień o Żydach wystarczy. Ale agresji nie było i ochrony nie potrzebowaliśmy. Czasem korzystaliśmy tylko z ochrony Kasi Tośty (wiceprezes Stowarzyszenia "Na co dzień i od święta"- dop. red.), która silnie kontrargumentowała w razie dyskusji - śmieje się Saul.
Jak powstawały murale pamięci?
Artyści (Piotrowi Saulowi asystował student łódzkiej ASp, Damian Idzikowski) rozkładali rusztowanie na wysokości pierwszego piętra budynków.
- Ściany są często w fatalnym stanie, najpierw trzeba było wyskrobać cały syf, zagruntować ścianę, żeby farba nie odłaziła - wyjaśniali.
Spośród archiwalnych, często ledwie kilkucentymetrowych zdjęć, wybrali te najlepszej jakości. Zretuszowali i podzielili na warstwy szarości, potem wycinali ploterem i szablon po szablonie odbijali na ścianach kamienic. Technika szablonowa nie jest nowa, powstała w latach 70. i 80. ubiegłego wieku, wywodzi się ze street artu.
- Chcieliśmy uzyskać jak najbardziej realistyczny efekt - mówi Saul. - Czasem dodawaliśmy od siebie indywidualny rys markerem, jakieś szczegóły. Realizacje nie są nachalne, raczej subtelne i o to chodzi, by ktoś przechodzący obok spojrzał i pomyślał. Jeżeli nikt tego nie zabazgrze, ani nie obrzuci farbą, murale przetrwają dwadzieścia lat albo dłużej.
Murale zrobione zostały w cieniu, by nie wyblakły od słońca.
Wizerunek Sierakowiaka przy ul. Spacerowej 8 nie jest jedyny, inauguruje Ścieżkę Murali Pamięci. Na spacer ich śladem organizatorzy zapraszają 27 sierpnia o godz. 17. Początek na cmentarzu żydowskim, miejscu, gdzie Dawidek jest pochowany.
Pozostałe z murali znajdują się na budynkach przy ulicach: Starosikawskiej 18; Wojska Polskiego 82, 112 i 116; Reja 7 i 13; Przemysłowej 16; Łagiewnickiej 33 i 35 oraz Organizacji "WiN" 16 w Łodzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?