Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Bałutach żyło się taniej niż w Łodzi [ROZMOWA]

rozm. Anna Gronczewska
Marcin Szymański
Marcin Szymański
Rozmowa z Marcinem Szymańskim, kuratorem wystawy poświęconej Bałutom.

Dlaczego tak długo nie włączano Bałut w granice Łodzi?
Myślę, że powodem była opieszałość administracji carskiej. Była skorumpowana, działała bardzo wolno. Rozmowy na temat przyłączenia Bałut do Łodzi trwały dosyć długo. Był czas, gdy Bałuty same nie chciały być włączone w granice naszego miasta. Na Bałutach mniej płaciło się za wynajęcie mieszkania. Obawiano się więc, że po włączeniu w granice Łodzi te opłaty wzrosną.

Bałuty zostały włączone do Łodzi podczas I wojny światowej i decyzję w tej sprawie podjęli Niemcy, którzy wtedy okupowali miasto...
Niemcy porządkowali wiele spraw administracyjnych Łodzi. Na przykład kwestie granic miasta. Przy czym Bałuty zostały włączone do Łodzi trochę nielegalnie. Dopiero w latach trzydziestych zakończono ten cały proces. Zakończył go dekret prezydenta RP Ignacego Mościckiego. Decyzji o włączeniu Bałut do Łodzi nie umieszczono w dzienniku ustaw. Twierdzo więc, że nie ma podstawy prawnej do takiego przyłączenia. Nastąpiły zaś skutki prawne.

Powszechnie mówi się, że przed włączeniem do Łodzi Bałuty były największą wsią...
To taki mit. Twierdzono, że była to największa wieś w Europie. To nie było prawdą. Wieś Bałuty liczyła kilkudziesięciu mieszkańców. Do Łodzi zostały włączone Bałuty Nowe, które były osadą fabryczną. Powstała w połowie dziewiętnastego wieku. I ona liczyła 100 tysięcy mieszkańców. To bardzo dużo. Jak już wspominałem, na skutek zaniedbań administracji carskiej te faktyczne przedmieścia Łodzi nie zostały włączone w jej granice.

Kto tu mieszkał?
Bałuty, podobnie jak Łódź, były konglomeratem kulturowym. Nie powiedziałbym, że dominującą grupę stanowili Żydzi. Na pewno stanowili jednak ważną część ludności tej osady. Były tu synagogi, jak choćby ta przy ulicy Zgierskiej. Ta grupa na pewno rzucała się w oczy, choćby swoimi strojami. Dlatego często mówiło się, że na Bałutach mieszkało wielu Żydów.

Po włączeniu Bałut ludność Łodzi zwiększyła się o 100 tysięcy?
Oczywiście, że tak. Na początku dziewiętnastego wieku na Bałutach mieszkało około 33-35 tysięcy ludności stałej. Natomiast dwa razy więcej ludności niestałej, napływowej. Przyjeżdżali szukać pracy w łódzkich fabrykach i na Bałutach znajdowali mieszkanie.

Jak Bałuty wyglądały pod względem gospodarczym?
Dosyć słabo. W pewnym momencie stały się sypialnią robotników łódzkich fabryk. Na Bałutach były niższe koszty utrzymania. Często łodzianie przyjeżdżali tu, by zrobić zakupy. Wszystko było tańsze. Zresztą ta sytuacja utrzymała się też po włączeniu Bałut do Łodzi. Mieszkała tam uboga ludność, więc ceny musiały być automatycznie niższe. Jeśli chodzi o przedsiębiorczość na Bałutach, to istniało kilka niewielkich zakładów przemysłowych. Z takich większych to częściowo na Bałutach znajdowała się wielka przędzalnia rodziny Buhle, przy ulicy Hipotecznej. To późniejszy "Ortal". Poza tym były to niewielkie zakłady. Silne na Bałutach było głównie rzemiosło, drobny handel. Centrum życia handlowego był Rynek Bałucki. Dużą gałęzią przedsiębiorczości był wynajem mieszkań.

To znaczy?
Przyjeżdżali do Łodzi ludzie, którzy szukali tu lepszego życia. Mieszkania w łódzkich kamieniach były drogie. Szukano tańszych rozwiązań i znajdowano je na Bałutach. Właściciele nieruchomości wyczuli, że można na tym zarobić. Budowali słynne bałuckie drewniaki. Małe domki, nie ogrzewane, nie skanalizowane. Były tam bardzo słabe warunki życia. Wynajmowano je za grosze,

Stąd też taka opinia o Bałutach, że panowała tu bieda, złe warunki życia...
Decydowało też nagromadzenie tak wielkiej ilościliczby ludności na małym terenie. Te 100 tysięcy ludzi mieszkało w zasadzie jeden na drugim, po kilka, kilkanaście osób w jednej izbie. Łatwo tam też było ukryć się przestępcom. Dlatego też pewnie Bałuty słynęły z przestępczości i niebezpiecznych miejsc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki