18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na biednego nie trafiło

Witaszczyk na dziś
Jerzy Witaszczyk
Jerzy Witaszczyk Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
O "banku Palucha" dziś jest głośniej niż w 1991 roku, kiedy były opozycjonista Bronisław Komorowski i jego kolega, aktor Maciej Rayzacher, dali Paluchowi 260 tys. marek niemieckich do rozmnożenia. O szczegółach nie ma co pisać, inni mają na to więcej miejsca. Jest jednak okazja, by przeliczyć prawdziwą wartość tamtych pieniędzy na dzisiejsze.

Otóż 260 tysięcy marek to nie jest dzisiejsze pół miliona zł, jak podaje portal wp.pl za "Faktem". To znacznie więcej. Przypomnijmy. W 1991 roku przeciętne miesięczne wynagrodzenie wyniosło 1,77 miliona złotych, zaś średni kurs marki niemieckiej ok. 6600 złotych. Jak łatwo wyliczyć, za średnią miesięczną pensję można było kupić 268 marek. Z podobną łatwością da się wyliczyć, że Komorowski z Rayzacherem powierzyli Januszowi Paluchowi równowartość 970 ówczesnych średnich zarobków. Czyli dorobek 81 lat pracy!

Ile to pieniędzy na dzisiejsze? Jeśli przyjmiemy, że przeciętne miesięczne wynagrodzenie netto wynosi ok. 2300 zł, okaże się, że to ponad 2,2 mln zł. Nie pół miliona. Nieźle, prawda?

W związku z aferą tzw. banku Palucha różni ludzie latami zadawali dwa pytania. Pierwsze - co się stało z kasą? Drugie - skąd Bronisław Komorowski miał tyle pieniędzy? Mimo upływu lat, na pierwsze pytanie do dziś nie ma dobrej odpowiedzi. Drugą kwestię wyczerpująco objaśnił nasz prezydent: pieniądze pożyczyła mu rodzina. Biorąc pod uwagę, że to rodzina hrabiowska, ani chybi coś im zostało z dawnych rodowych sreber i klejnotów. W każdym razie, jakkolwiek by patrzeć, na biednego nie trafiło.
Jerzy Witaszczyk

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki