Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na cmentarzu świętego Wojciecha w Łodzi powstanie pomnik dzieci zamordowanych w czasie wojny w niemieckich obozach w Łodzi

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Odnaleziona księga cmentarna z czasów II wojny światowej
Odnaleziona księga cmentarna z czasów II wojny światowej Matylda Witkowska
Na cmentarzu świętego Wojciecha na Kurczakach w Łodzi ma powstać pomnik dzieci pomordowanych w czasie wojny w niemieckich obozach na terenie Łodzi. Właśnie ogłoszono konkurs na jego projekt i wykonanie. W wydarzeniu uczestniczył wicepremier i minister kultury, łódzki poseł Piotr Gliński.

Pomnik dzieci, ofiar niemieckich obozów w Łodzi

Pomnik upamiętniający miejsce pochówku dzieci zamordowanych między innymi w obozie przy ulicy Przemysłowej powstanie z inicjatywy łódzkiego Muzeum Dzieci Polskich. W czwartek (20 kwietnia) w siedzibie muzeum przy ulicy Piotrkowskiej podczas konferencji prasowej oficjalnie ogłoszono konkurs na jego projekt i wykonanie.

Zgodnie z założeniem pomnik ma znaleźć się na cmentarzu rzymskokatolickim świętego Wojciecha przy ulicy Kurczaki w Łodzi, ma mieć do 5 metrów wysokości, a jego głównym elementem ma być płyta z nazwiskami 501 zidentyfikowanych dzieci, które w czasie II wojny zginęły w niemieckich nazistowskich obozach na terenie Łodzi. Konkurs przeznaczony jest dla artystów, prace mogą być składane do 12 czerwca, cztery dni później ma być wybrany projekt, a w listopadzie pomnik ma powstać. Jego odsłonięcie zaplanowano na 1 grudnia, w rocznicę utworzenia obozu dla dzieci polskich przy ulicy Przemysłowej. Teren pod budowę przekazała archidiecezja łódzka, a koszt pomnika ma wynieść około 1 milion złotych.

Miejsce wybrano nieprzypadkowo. - Niemcy od 1942 roku wprowadzili nakaz, by Polaków chować tylko na Kurczakach - wyjaśnia Ireneusz Piotr Maj, dyrektor muzeum.

Dlatego na Kurczakach pochowanych jest najwięcej dzieci, które straciły życie w niemieckich obozach: około 80 z obozu przy ulicy Przemysłowej oraz około 150 dzieci z innych takich miejsc w Łodzi: obozów przejściowych, obozu rasowego, i obozu pracy na Sikawie. Wiadomo o tym z zachowanej w parafii św. Wojciecha księgi cmentarnej z tego okresu.

Dziecięcych ofiar obozów było jednak więcej, historycy znają tożsamość 501 z nich.

- Trudno zidentyfikować na których cmentarzach leżą, bo nie zachowały się księgi pochówków - mówi dyrektor Maj.

Groby dzieci oznaczone były tylko numerami i najprawdopodobniej po 20 latach od pochówku zostały zlikwidowane, a na ich miejscach pochowano kolejne osoby. Udało się zidentyfikować tylko dwa groby na cmentarzu na Kurczakach: o jednym grobie pamiętali pracownicy cmentarza, drugi został odkryty przez dyrektora Maja.

Teraz dzieci mają mieć swój pomnik na cmentarzu. Ma to też być symboliczna odpowiedź na prośby rodzin, które zgłaszają się do Muzeum Dzieci Polskich z pytaniem o miejsca pochówku.

- Nie pozostało po nich żadne upamiętnienie. Groby zostały zlikwidowane. To coś, na co w naszej kulturze zgody nie ma - mówił na konferencji wicepremier i minister kultury, łódzki poseł Piotr Gliński. Jak podkreślał będzie to upamiętnienie o zupełnie innym charakterze niż dotychczasowy Pomnik Pękniętego Serca znajdujący się w parku imienia Szarych Szeregów w Łodzi.

O potrzebie budowy pomnika na cmentarzu mówiła na konferencji prasowej pani Joanna Maciejewska - Piotrowska, ocalała z obozu przy ulicy Przemysłowej.

- Polskie dzieci, ofiary niemieckich zbrodni zasługują na godne upamiętnienie w miejscu, gdzie znajdują się ich prochy - mówiła.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki