Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na konta rolników z Łódzkiego wpłynie miliard złotych

Krzysztof Kaniecki
Unijne dopłaty, jakie od 2004 roku otrzymują rolnicy, pozwoliły im się przesiąść do nowoczesnych ciągników. Średniej klasy traktor kosztuje 100 tys. zł, za lepiej wyposażony trzeba zapłacić powyżej 200 tys. zł
Unijne dopłaty, jakie od 2004 roku otrzymują rolnicy, pozwoliły im się przesiąść do nowoczesnych ciągników. Średniej klasy traktor kosztuje 100 tys. zł, za lepiej wyposażony trzeba zapłacić powyżej 200 tys. zł Krzysztof Kaniecki
W grudniu rozpocznie się wypłata tegorocznych dopłat z Unii Europejskiej. Przeciętne gospodarstwo rolne w regionie łódzkim otrzyma 7 tys. zł dotacji za 2014 rok. Na konta rekordzistów wpłynie powyżej 500 tys. zł.

Europejski Bank Centralny ogłosił kurs euro, zgodnie z którym rolnikom będą wypłacane płatności bezpośrednie za 2014 rok. Ustalenie kursu euro na poziomie 4,1776 zł oznacza, że polscy rolnicy otrzymają grubo ponad 14 mld zł. Z tego około miliarda złotych trafi do 121.858 rolników z Łódzkiego. Statystyczne gospodarstwo rolne w województwie łódzkim otrzyma 7 tys. zł unijnych dopłat.

- Kwota dopłaty będzie zbliżona do tej za 2013 rok - szacuje Marek Kanicki, zastępca dyrektora łódzkiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. - Stracą jedynie osoby, które nastawiły się na produkcję zbóż. To dlatego, że w tym roku nie ma już dopłat uzupełniających, płaconych przez państwo. Ci, którzy różnicują produkcję, powinni otrzymać dopłaty na ubiegłorocznym poziomie lub nawet więcej.

Obecny rok jest jedenastym, odkąd rolnicy otrzymują unijne wsparcie. Blisko 6 bilionów zł, jakie w ramach dopłat trafiły od 2004 roku na konta właścicieli gospodarstw rolnych, zmieniło polskie rolnictwo. Pieniądze nakręciły popyt na nowe maszyny.

- Wielu rolników bez tej pomocy nie byłoby stać na kupno nowych ciągników i maszyn oraz wejść w nowe technologie - przekonuje Krystyna Godzińska, zajmująca się dystrybucją ciągników marki New Holland z Zadzimia w pow. poddębickim. - Unijne pieniądze z dopłat, a przede wszystkim z programów na modernizację i rozwój gospodarstw, pomogły odbudować park maszynowy. Pewnie, że trzeba mieć dużo swoich pieniędzy, ale bez unijnego wsparcia na pewno wielu osób nie byłoby stać na nowoczesny traktor czy inne urządzenie, których cena liczona jest w setkach tysięcy złotych. Odkąd weszliśmy do Unii, ten sprzęt zaczął się dużo lepiej sprzedawać. Chociaż teraz robi się zastój, bo ceny płodów rolnych gwałtownie spadły i niektórzy rolnicy zaczynają mieć problem ze spłatą kredytów.

Choć dopłaty bezpośrednie to pokaźny zastrzyk gotówki dla rolników, to i wśród nich zaczynają pojawiać się głosy za tym, by... znieść tę formę unijnej pomocy. Powód?

- Dopłaty miały sens, ale 10 lat temu - ocenia Tadeusz Patelas z Charchowa Pańśkiego w pow. poddębickim. - Wtedy miały one wymierną wartość. Jak w 2004 roku dostałem 16 tys. zł, to kupiłem nawozy i jeszcze mi 6 tys. zostało. Rok temu dostałem 24 tys. zł, ale za tę samą ilość nawozu zapłaciłem 30 tys. zł. Do tego dopłaty obłożone są takimi warunkami, że na każdym kroku grożą nam jakieś kontrole. A już najwięcej pochłania utrzymanie biurokratycznej machiny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki