Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na ławie oskarżonych zasiądzie 51-letni łodzianin. Prokuratura zarzuca mu brutalne zabójstwo. Akt oskarżenia trafił do sądu w Łodzi.

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Policjanci zatrzymali podejrzanego o zabójstwo 51-latka, któremu grozi dożywocie
Policjanci zatrzymali podejrzanego o zabójstwo 51-latka, któremu grozi dożywocie Policja
Swojej byłej przyjaciółce zadał bagnetem 31 ciosów. Ciężko ranna kobieta ostatkiem sił dotarła do sąsiadki, aby się u niej schronić, ale nie została wpuszczona. Została pod drzwiami, runęła na posadzkę i zmarła. Tak twierdzi prokuratura. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi.

Oskarżony o zabójstwo to 51-letni Sławomir W. Z wykształcenia jest mechanikiem górniczym, zaś przed zatrzymaniem przez policję był bez pracy. Prokuratura zarzuca mu, że zabił swoja byłą partnerkę – Aleksandrę S., która miała cieszyła się znakomitą opinią wśród sąsiadów: była miła, uczynna, robiła im zakupy. Biegli ustalili, że 51-latek zadał jej 31 ciosów powodując 18 ran kłutych. Sprawcy grozi dożywocie.

Toksyczny związek

Do zbrodni doszło w bloku przy ul. Kniaziewicza w Łodzi na Bałutach. Według śledczych, mieszkała tam Aleksandra S. Oskarżony był jej konkubentem. Poznała go pięć – sześć lat temu. Relacje między nimi układały się nie najlepiej. Dlatego bywało, że Sławomir W. mieszkał u swojej przyjaciółki, wyprowadzał się i znów wracał.

Wiosną 2020 roku Aleksandra S. podjęła decyzję, że definitywnie rozstaje się ze Sławomirem W., gdyż ten „podniósł na nią rękę”. Oskarżony wyprowadził się. Zamieszkał u matki i brata, którzy po pewnym czasie mieli go dosyć i też go wyrzucili. W tej sytuacji na przełomie lipca i sierpnia 2020 roku postanowił wrócić do Aleksandry S., a ta go… przyjęła.

"Zostaw mnie, ty morderco! Ratunku!”

Tragedia wydarzyła się 3 listopada 2020 roku. Po godz. 16 między oskarżonym a pokrzywdzoną wybuchła awantura. Powodem był alkohol, który on – bez zgody byłej partnerki – przyniósł do mieszkania i spożywał. Według prokuratury, podczas sprzeczki Sławomir W. chwycił za nóż przypominający bagnet, rzucił się na byłą konkubinę i w furii zadał jej 31 ciosów w brzuch i klatkę piersiową. Gdy kobieta upadła na podłogę oskarżony zadał jej jeszcze dwa ciosy w plecy.

WIADOMOŚCI Z ŁODZI

Odgłosy awantury dotarły do sąsiadów, którzy zapamiętali rozpaczliwe wołanie Aleksandry S.: - „Nie rób tego! Zostaw mnie, ty morderco! Ratunku!” Niestety, nikt nie pospieszył z pomocą. Ciężko ranna kobieta podniosła się z podłogi i wyszła z mieszkania. Była cała pocięta. Krwawiła. Zapukała do sąsiadki, a gdy ta stanęła w drzwiach poprosiła o ratunek. Niestety, sąsiadka nie wpuściła jej do mieszkania obawiając się zemsty nożownika. Zadzwoniła jedynie po pogotowie ratunkowe.

WIADOMOŚCI Z ŁODZI

Sąsiadka nie wpuściła ciężko rannej

Aleksandra S. wycofała się spod drzwi sąsiadki. Zrobiła kilka kroków i przewróciła się na posadzkę. Leżała w kałuży krwi i ciężko oddychała. Wkrótce przestała. Przybyły lekarz stwierdził zgon.

HOROSKOP NA NOWY ROK

HOROSKOP 2022

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki