- Zazwyczaj ludzie przystawali na moją propozycję. Mówiąc co łaska, to znaczy, że nie mam konkretnej sumy na myśli. Jednak zdarzali się i tacy, którzy grozili wezwaniem policji, czy interwencją u strażników. Wówczas, odjeżdżałem, nie czerpiąc z tego żadnej korzyści, w obawie, że te groźby spełnią - wyznaje nielegalny parkingowy.
Jego dorabianie trwało około pół roku.
- Ja z tym swoim interesem na pewno nie jestem jedyny - mówi pan Krzysztof. - Jednak nikt nie wchodzi sobie w paradę. Mimo, że poświęca się swój czas i własny samochód, to i tak wychodzi z tego niezła premia do marnej pensji, która była prawdziwą zapomogą w ciężkich dla mnie miesiącach.
Joanna Karpińska, rzecznik Manufaktury o sprawie słyszy od nas po raz pierwszy.
- Owszem zdarzały się zgłoszenia, ale dotyczące osób "pilnujących" samochodów na parkingu przy ul. Zachodniej - mówi rzecznik Manufaktury. - Ochrona będzie baczniej obserwować obszar parkingu. Jeśli faktycznie ma miejsce taki proceder, to prosilibyśmy o informowanie o tym zdarzeniu pracowników ochrony. Będziemy mieć podstawę do działania. Pracownik ochrony wyprosi taką osobę z naszej strefy lub zawiadomi straż miejską.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?