Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na SOR-ze pacjenci często dowiadują się o swoich chorobach pierwszy raz

Wojciech Grzegorczyk
Małgorzata Genca / Polska Press
Rozmowa z dr. hab. n. med. Dariuszem Timlerem, specjalistą medycyny ratunkowej i chirurgiem, kierownikiem Szpitalnego Oddziału Ratunkowego (SOR) w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. M. Kopernika w Łodzi, a także organizatorem Konferencji Medycyny Ratunkowej „Kopernik”.
Dr hab. n. med. Dariusz Timler.Specjaliści medycyny ratunkowej pracujący w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym zajmują się obszarem nagłych sytuacji zagrożenia
Dr hab. n. med. Dariusz Timler.
Specjaliści medycyny ratunkowej pracujący w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym zajmują się obszarem nagłych sytuacji zagrożenia zdrowia i życia człowieka Mat. prywatne

Czym jest Szpitalny Oddział Ratunkowy (SOR)?

Szpitalne Oddziały Ratunkowe powstały w związku z zapotrzebowaniem na ludzi o tej konkretnej specjalizacji, a także postępem nauki i wiedzy, co spowodowało konieczność utworzenia nowej, osobnej specjalizacji. Kiedyś nie było specjalistów medycyny ratunkowej. Ich funkcje pełnili chirurdzy, kardiolodzy, reumatolodzy, neurolodzy itd. Specjalizacja medycyny ratunkowej zajmuje się obszarem nagłych sytuacji zagrożenia zdrowia i życia człowieka. W SOR-ze zajmujemy się ustabilizowaniem pacjenta, wyprowadzeniem go ze wstrząsu czy innego urazu oraz przekazaniem go do oddziału, który może już dalej poprowadzić jego leczenie.

Jakiej zatem specjalności lekarze pracują na SOR-ze?

Specjaliści medycyny ratunkowej. Oczywiście zdarza się, że w związku z brakami kadrowymi, zastępują ich chirurdzy czy anestezjolodzy - medycyna opiera się przecież na pracy zespołowej. W Polsce jest około 1600 specjalistów medycyny ratunkowej, z czego około tysiąca jest praktykujących. Środowisko medyczne dąży do tego, aby tych specjalistów było coraz więcej. Naszym zadaniem często jest wykrycie problemu, co tak naprawdę dolega pacjentowi. Ból brzucha to może być perforacja wrzodu, która wymaga leczenia chirurgicznego, albo np. niestrawność, co z kolei jest zadaniem dla gastroenterologa. Może też pochodzić z zapalenia trzustki albo być wynikiem nowotworu i wtedy kierujemy do onkologa. Bardzo często to u nas pacjenci pier-wszy raz dowiadują się o swoich chorobach.

Pacjenci chyba nadal nie do końca rozumieją, jaki jest profil tej placówki?

Niezrozumienie polega na tym, że wiele osób traktuje SOR jak poradnię. A jak sama nazwa wskazuje, jest to oddział szpitalny. Przeznaczony jest zatem dla ludzi, którzy mogą wymagać pobytu w szpitalu. Jeśli pacjent ma uraz, który nie wymaga takiego leczenia, to powinien się udać do poradni lekarza rodzinnego, do placówki nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej lub do ambulatorium przy pogotowiu. SOR jest takim papierkiem lakmusowym systemu ochrony zdrowia - wszystkie jego niedoskonałości powodują, że pacjenci kierują się do nas. Najczęściej z tego powodu, że nie mogą się dostać do poradni specjalistycznej. Wiele osób narzeka na SOR-y, ale patrząc obiektywnie - te oddziały odgrywają niezwykle istotną rolę, ponieważ zabezpieczają pacjentów w tych obszarach, gdzie system jest niewydolny.

Z jakimi objawami pacjenci najczęściej trafiają na SOR?

Zdecydowanie najwięcej jest pacjentów z grupy objawów neurologicznych i niewydolności krążenia. Jesteśmy centrum urazowym, więc mamy również dużo przypadków pacjentów z obrażeniami wielonarządowymi. Trafiają do naszego ośrodka chorzy nawet z obszaru poza województwem łódzkim - 120 km od Łodzi.

Czy SOR dysponuje pełnym zestawem sprzętu medycznego?

SOR i Oddział Intensywnej Terapii (OIT) są jedynymi oddziałami, które mają standard sprzętowy w Polsce. Szczegółowe rozporządzenie ministra zdrowia mówi o tym, jaki sprzęt na naszym oddziale musi być, np. mobilne USG, rentgen, defibrylator. Na świecie zmniejsza się liczbę łóżek szpitalnych, ale zwiększa się ich liczbę na SOR-ach. W Danii takie oddziały mają po 60-70 łóżek. Dla porównania - w naszym oddziale jest osiem łóżek. Ale w naszym kraju również będzie się dążyć do tej skoordynowanej opieki zdrowotnej - krótki pobyt w szpitalu i potem skierowanie do leczenia ambulatoryjnego.

Kilka dni temu odbyła się XII Konferencja Medycyny Ratunkowej „Kopernik 2019”. Jaka jest idea tego cyklicznego wydarzenia?

Konferencja, która odbywa się co roku jest forum wymiany myśli. W tegorocznej edycji wzięło udział około 800 osób, w tym kilkudziesięciu specjalistów z zagranicy. Medycyna ma nowe sposoby diagnozowania i leczenia, a my musimy na bieżąco je śledzić i poznawać. Konferencja obejmowała wiele tematów z różnych dziedzin. W skład medycyny ratunkowej wchodzą ostre stany kardiologiczne, chirurgiczne, toksykologiczne. Dzieli się na fazę przedszpitalną (kwestie związane z zespołami ratownictwa medycznego, lotniczym pogotowiem ratunkowym i transportem między szpitalami) i szpitalną. Dyskutowaliśmy przede wszystkim o tym, jak skutecznie i optymalnie pomóc chorym z danym problemem.

Czym jest projekt RKO 5+, który zainaugurował Pan na otwarciu konferencji?

Projekt RKO 5+ (angielskie: CPR 5+) jest adresowany do przedstawicieli środowisk medycznych, którzy potrafią przeprowadzać resuscytację. Idea jest taka, żeby bezpłatnie przeszkolili sąsiadów lub znajomych - co najmniej pięć osób. Specjaliści udzielą podstawowych wiadomości, jak właściwie udzielić pomocy. Uczestnicy tego mini-#szkolenia dowiedzą się np., czym jest defibrylator AED i jak się go używa, a także na jaką głębokość i w którym miejscu trzeba u dorosłego uciskać klatkę piersiową. Liczę, że wzrośnie wiedza na temat resuscytacji a jakaś ze świeżo przeszkolonych osób zainteresuje się szerzej tym tematem. A przede wszystkim mam nadzieję, że dzięki temu projektowi ludzie będą mniej bali się udzielać pomocy.

Więcej informacji o projekcie znajduje się na stronie: https://www.facebook.com/Ko%C5%82o-Medycyny-Ratunkowej-przy-ULDMSN-108530980548467/

„Kopernik 2019”
XII Konferencja Medycyny Ratunkowej „Kopernik” odbyła się w dniach 15-17 listopada. Uroczyste otwarcie nastapiło w auli ASP w Łodzi. Wykłady wygłosili m.in. dr hab. n. med. Dariusz Timler, przewodniczący konferencji, oraz prof. Judith Tintinalli - ekspert w dziedzinie medycyny ratunkowej (autorka podręcznika „EMS: A Practical Global Guidebook”). Natomiast w weekend w auli Centrum Kliniczno-#-Dydaktycznego (ul. Pomorska 251) specjaliści dyskutowali na tematy dotyczące: toksykologii, intensywnej terapii medycyny ratunkowej, kardiologii ratunkowej, zarządzania w medycynie ratunkowej i transportu medycznego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści (5) - oszustwo na kartę NFZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki