Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Widzewie Wschodzie - gryzący w oczy i gardło odór w blokach spółdzielni mieszkaniowej

Krzysztof Zając
Krzysztof Zając
Smród dotarł do mieszkań kilkunastu bloków spółdzielni.
Smród dotarł do mieszkań kilkunastu bloków spółdzielni. (KZ)
Do mieszkań w blokach Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej na Widzewie Wschodzie dociera gryzący odór. Lokatorzy boją się zatrucia. W jednym z bloków odcięto nawet gaz.

Do mieszkań w blokach Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej na Widzewie Wschodzie dociera gryzący odór. Lokatorzy boją się zatrucia. W jednym z bloków odcięto nawet gaz.

W piątek po południu smród dotarł do bloku przy ul. Milionowej 70. Mieszkańcy wezwali pogotowie gazownicze, które odcięło gaz w całym budynku. Dopiero wczoraj, po sprawdzeniu szczelności instalacji we wszystkich mieszkaniach, miał być włączony.

- To nie gaz, ale odór rozchodzący się z węzłów cieplnych, który dotarł do kilkunastu bloków. Drażniący zapach jest tak silny, że wiele osób nie może wytrzymać w mieszkaniu – opowiada Bożena Chmielewska, kierowniczka osiedla.

Problem z fetorem zaczął się dwa tygodnie temu. Pracownicy spółdzielni sprawdzili studzienki ciepłownicze. Okazało się, że znajduje się w nich płyn, z którego parujący odór kanałami przenosi się do węzłów cieplnych w blokach, a stamtąd roznosi po mieszkaniach.
ZWiK dopiero w miniony piątek ustalił miejsce zatoru w kanale pod ul. Przybyszewskiego.

- Pracownicy Sieci Kanalizacyjnej ZWIK cały dzień usuwali go z kanału przebiegającego pod ulicą Przybyszewskiego. Okazało się, że do kolektora sanitarnego ktoś wyrzucił odpady budowlane - gruz, kamienie. Skutecznie zablokowały one przepływ nieczystości. Ścieki zaczęły się spiętrzać i cofać w sieci. Do usunięcia zatoru musieliśmy użyć wielu jednostek specjalistycznego sprzętu: samochodów ciśnieniowych do płukania kanałów i do wyciągania z nich osadów oraz zdalnie sterowanego robota z kamerą. Prace były wyjątkowo trudne, gdyż kolektor pod ulicą Przybyszewskiego przy Lodowej przebiega na głębokości aż 7 metrów. Pracownicy w specjalnych, wodoszczelnych kombinezonach i przeciwgazowych maskach ręcznie wyciągali na powierzchnię odpady budowalne. – podaje Miłosz Wika, rzecznik prasowy ZWiK.

Odorem zajęła się też Veolia.
- Stwierdziliśmy zalanie dwóch komór ciepłowniczych zanieczyszczoną wodą niewiadomego pochodzenia. Niezwłocznie została podjęta próba wypompowania tej wody. Równolegle podjęliśmy starania przy udziale ZWiK mające na celu zlokalizowanie miejsca zatoru kanałów kanalizacyjnych, które odpowiadają za odwodnienie komór ciepłowniczych. Udrożnienie kanałów spowodowało, że zanieczyszczona woda została usunięta z naszych komór. W tej chwili przygotowujemy się do czyszczenia komór aby finalnie zlikwidować zapach jaki pozostał po zanieczyszczonej wodzie – wyjaśnia Robert Warchoł, dyrektor do spraw komunikacji Veolia Energia Łódź S.A.

Niestety zanieczyszczona woda w jednej z komór jeszcze wczoraj była, a w blokach śmierdziało, tyle że nieco mniej.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Na Widzewie Wschodzie - gryzący w oczy i gardło odór w blokach spółdzielni mieszkaniowej - Express Ilustrowany

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki