Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nabór 2014 do przedszkoli w Łodzi. Setki dzieci wciąż bez przedszkola!

Maciej Kałach
300 dzieci w przybliżeniu nie zostało zakwalifikowanych do żadnego łódzkiego przedszkola miejskiego
300 dzieci w przybliżeniu nie zostało zakwalifikowanych do żadnego łódzkiego przedszkola miejskiego Dziennik Łódzki/archiwum
W Łodzi wciąż są dzieci, które nie zakwalifikowały się do żadnego z miejskich przedszkoli na rok szkolny 2014/2015. W końcu kwietnia Krzysztof Piątkowski, wiceprezydent Łodzi odpowiedzialny za oświatę, oraz kierownictwo wydziału edukacji Urzędu Miasta Łodzi, ogłaszali, że problem braku miejsc przeszedł w 2014 roku do historii - na 17.247 miejsc aż 653 pozostaje wolnych.

Jednak ustaliliśmy, że w Łodzi rodzice prawie 300 dzieci nie znaleźli ich nazwisk na listach zakwalifikowanych, które przedszkola wywieszały 9 maja.

W najbliższy piątek pojawią się ostateczne listy przyjętych - rodzice potwierdzali wolę wysłania do placówki zakwalifikowanego już malucha. Rezygnacja 300 kandydatów z miejsca wydaje się nieprawdopodobna.

Problem wynika z zapotrzebowania na miejsca na wielkich osiedlach. Rodzic miał prawo wskazać jedną placówkę jako najbardziej pożądaną dla malucha oraz dwie rezerwowe. - Wybrałam dla córki dwa przedszkola na Retkini, bo tam mieszkam oraz placówkę na Widzewie-Wschodzie, bo tam pracuję. Moje dziecko nie zakwalifikowało się nigdzie - twierdzi matka czterolatki.

Jak przedstawiają się wyniki naboru na dużych osiedlach, dowiedzieliśmy się m.in. w PM nr 4 na Olechowie. - 11 kandydatów niezakwalifikowanych do nas znalazło miejsce z drugiej lub trzeciej preferencji, ale 25 już nie - informuje Joanna Klimkiewicz, dyrektor placówki.

Jeszcze więcej, bo 26 kandydatów, najwięcej w Łodzi, trafiło w "próżnię" po zgłoszeniu z pierwszej preferencji do PM nr 106 przy ulicy Astronautów (rejon blokowisk w rejonie szpitala im. Kopernika). Dyrektor Joanna Matczak i Joanna Klinkiewicz z PM nr 4 odsyłają po komentarz do magistratu.

Czytaj dalej na drugiej stronie...
Grzegorz Gawlik z zespołu prasowego UMŁ odnosi się do części problemu - tzn. 90 niezakwalifikowanych dzieci pięcio- i sześcioletnich (samorząd, zgodnie z wolą rodziców, musi zapewnić im miejsce w przedszkolu, jeśli nie idą do podstawówki). - W tym przypadku prezydent miasta jest obowiązany pisemnie wskazać rodzicom inne publiczne przedszkole - informuje Gawlik.

Nie podaje liczby niezakwalifikowanych trzy- i czterolatków. Wskazuje jednak, że w oblężonym PM nr 106 dla 10 kandydatów rodzice nie podali rezerwowych preferencji. - Kandydaci, którzy nie zostali przyjęci do wybranych placówek, mogą wziąć udział w rekrutacji uzupełniającej, która rozpocznie się 4 lipca 2014 roku - kończy Gawlik.

We wtorek wolne miejsca znaleźliśmy w PM nr 20 (okolice Centrum Zdrowia Matki Polki) Przedszkole oferowało 42 miejsca dla dzieci, które w poprzednim roku szkolnym nie chodziły do żadnej placówki. Zgłosiło się tylko pięcioro. Dlaczego? Reporter "Dziennika Łódzkiego" dzwoni i podaje się za rodzica. - Czy zna pan nasze przedszkole? Oferujemy tylko pięć godzin opieki i brak wyżywienia - informuje pracownica placówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki