Mieszkańców spacerujących we wtorek 16 sierpnia w parku nad Jasieniem zaniepokoiła oleista, kolorowa, mieniąca się w słońcu substancja unosząca się na powierzchni stawu. Znaleźli też dwie martwe kaczki.
Łodzianie podejrzewali, że do zbiornika i rzeki ktoś zrzucił ropopochodną ciecz. Powiadomili łódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. W środę 19 sierpnia ze stawu w parku im. Reymonta, do którego też wpada Jasień, wyłowiono kilkadziesiąt śniętych ryb.
- Inspektorzy wysłani na miejsce do parku nad Jasieniem zauważyli oleistą substancję, która mogła świadczyć o tym, że woda w zbiorniku została zanieczyszczona. Pobrali próbki do badania, wyniki będą znane w przyszłym tygodniu - informuje Katarzyna Trojak-Danych, rzeczniczka inspektoratu.
Wodę bada także Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi.
- Pobraliśmy trzy próbki wody - z kanału Jasienia w parku i ze stawu - mówi Miłosz Wika ze ZWiK. Wyniki też zostaną podane w przyszłym tygodniu.
Jeśli badania wykażą, że do rzeki i akwenu trafiły szkodliwe chemikalia, zostanie powiadomiona prokuratura i rozpocznie się poszukiwanie sprawcy.
Niepokój łodzian o jakość wody w zbiorniku i rzece wydają się być zasadne. Staw i Jasień w ostatnich latach nie raz były traktowane jak ściek. W 2016 roku strażacy wypompowali ze zbiornika 1000 litrów toksycznej substancji. Padło wtedy kilka kaczek, których pióra oblepiła oleista maź.