Nagroda im. Tuwima bez zmian

Niestety wraz z kwotą nie zmieni się status nagrody - wciąż będzie ona samodzielną nagrodą Domu Literatury, a nie NLMŁ (oznaczałoby to zmianę procedury przyznawania), mimo iż już rok temu obwieszczono jej reaktywowanie (po latach starań łódzkiego środowiska literackiego). Przypomnijmy, że wtedy miała wynosić 100 tys. zł, ale radni z komisji kultury (zarówno z PO, z PiS i SLD) uważali, że to za dużo.

- Choć patronem jest poeta, wydawać by się mogło, że powinien być to laur tylko dla poetów. Pozostanie jednak najpewniej nagrodą za całokształt twórczości. Pisarstwo jest pisarstwem, nie trzeba koniecznie dzielić się na gatunki - przyznaje Andrzej Strąk, dyrektor Domu Literatury.

Nagroda im. Tuwima, wzorem NLMŁ, przyznawana będzie więc za całokształt dorobku twórczego.

Trwa odliczanie do tegorocznej gali, która najpewniej odbędzie się w Teatrze Nowym im. K. Dejmka, ale - póki co - wokół Nagrody panuje cisza. Już po zeszłorocznej gali pojawił się postulaty zmiany sposoby promowania Nagrody w mediach i internecie. Apelował o to m.in. poeta, dziennikarz i animator kultury Piotr Grobliński w felietonie "Tajna nagroda literacka" opublikowanym na portalu Reymont.pl:

- "Co by szkodziło, jeśli już musi być wzorowane na Oscarach otwieranie koperty, ogłoszenie choćby tych 24 nazwisk? Można by spekulować, zawierać zakłady, omawiać w prasie za i przeciw poszczególnym kandydaturom. Można by zrobić na łódzkich targach jakieś stoisko z książkami nominowanych (przecież taka nagroda ma służyć promocji czytania). Dlaczego poznamy tylko zwycięzcę i krótkie uzasadnienie werdyktu?".

Listę nominowanych ogłaszają na kilka miesięcy przed galą organizatorzy Nagrody Nike, Nagrody Literackiej Gdynia (te jednak otrzymują pisarze za konkretne książki). Z wyprzedzeniem ogłaszane jest też nazwisko laureata Wrocławskiej Nagrody Literackiej "Silesius" za całokształt twórczości.

- Rozważamy zmianę sposobu, w jaki nagroda będzie obecna w opinii publicznej, ale to delikatna kwestia - uważa Andrzej Strąk. - Jestem bardzo za takim "sportowym" podgrzewaniem emocji, bo to nadaje dynamiki i wzbudza zainteresowanie. Wyobraźmy sobie jednak, że puszczamy w "eter" nazwiska, o których myśli kapituła. A chodzi przecież nie o pisarzy młodych, ale o duże postaci współczesnej literatury. Nagrodę dostanie tylko jeden autor, ale tworzy się aura, jakbyśmy tu w Łodzi snobowali się na decydowanie, kto z nich ma "najpiękniejszy całokształt". Gdy nagroda ma już dużą rangę, wtedy można wprowadzać daleko idące zmiany. I niepotrzebna jest "sportowa" otoczka.

Kapituła nagrody ma rozpocząć pracę zaraz po wakacjach. We wrześniu powinny być ustalone szczegóły związane z jej przyznaniem. Nieznacznej zmianie może ulec skład kapituły.

- Chodzi przede wszystkim o dyspozycyjność poszczególnych jurorów i możliwość pogodzenia przez nich innych obowiązków z obowiązkami kapituły - mówi dyrektor Strąk.

Rok temu o laureata Nagrody spierali się: Tomasz Bocheński, Leszek Engelking, Tomasz Łubieński, Dariusz Nowacki, Kinga Dunin, Beata Stasińska i Andrzej Strąk. Sekretarzem Nagrody, koordynującym prace kapituły, pozostanie łódzki poeta i krytyk Maciej Robert. Nagroda będzie przyznana podczas VIII. Festiwalu "Puls Literatury" w połowie grudnia. Galę najpewniej poprowadzi urodzony w Łodzi, ale mieszkający w Krakowie poeta Bronisław Maj, przyjaciel Wisławy Szymborskiej.