Łódzkie studio ma szansę na statuetkę PISF, zaprojektowaną przez Piotra Michnikowskiego i 15 tys. złotych. To wielkie wyróżnienie w polskim przemyśle kinematograficznym i jedyne, które zwraca uwagę na promocję i udostępnianie polskiej twórczości filmowej za granicami naszego kraju.
- PISF zauważył nasze działania i je docenił, to bardzo dobrze. Nie wiemy nawet kto zgłosił naszą kandydaturę za działania promujące film "Maska" w Stanach Zjednoczonych. Szkoda jednak, że nie zostaliśmy nominowani za naszą działalność na świecie w ramach polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. W zeszłym roku mieliśmy okazję gościć w Pekinie, Paryżu, czy Tokio. Wydaje mi się, że nie dostaniemy nagrody, choćby dlatego, że nie mieliśmy nominacji do Oscara - mówi Zgigniew Żmudzki ze studia Se-Ma-For.
W tej samej kategorii nominowani zostali także: Stowarzyszenie Twórców i Mecenasów Kultury i Nauki "Angelus Silesius" za promocję filmu "Młyn i krzyż", Instytut Polski w Tel Avivie za retrospektywę filmów Andrzeja Wajdy pt. "Andrzej Wajda - Lekcje Kina Polskiego". Szansę na statuetkę mają współnominowani z Se-Ma-Forem Human Ark, Platige Image, BreakThru Films za kampanie oscarowe filmów "Paths of Hate", "Świteź" czy "Zaczarowany fortepian", który był animowaną częścią filmu "Latająca maszyna".
Nagrody zostaną przyznane po raz piąty, w tym roku aż w czternastu kategoriach. Od 2008 roku instytut nagradza instytucje i osoby, które w danym roku znacznie przyczyniły się do propagowania polskiego filmu na całym świecie.
Lista laureatów zostanie ogłoszona 9 maja podczas 37. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
