Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najpierw priorytety, czyli od ogółu do szczegółu

Marcin Bereszczyński
Wojciech Rosicki, dyrektor Departamentu Prezydenta Łodzi
Wojciech Rosicki, dyrektor Departamentu Prezydenta Łodzi Krzysztof Szymczak
Z Wojciechem Rosickim, dyrektorem Departamentu Prezydenta Łodzi, koordynatorem prac nad modelem zrównoważonego transportu drogowego w Łodzi 2020+, rozmawia Marcin Bereszczyński.

Jak często jeździ Pan komunikacją miejską?

Sporadycznie. Wynika to z faktu, że codziennie odwożę syna do szkoły na drugi koniec miasta, a następnie jadę do magistratu. Gdyby nie to, korzystałbym z roweru.

Jak ocenia Pan funkcjonowanie komunikacji miejskiej okiem kierowcy?

Są dobre i złe strony. Ale, co ciekawe, z badań jakości życia, które od kilku lat systematycznie przeprowadzamy, wynika, że komunikacja miejska, obok edukacji, jest najlepiej oceniana przez łodzian.

W jaki sposób tworzyliście nowy model transportu zbiorowego? Kiedy zaczęły się prace? Od czego zaczęliście?

Rozpoczęliśmy w lipcu. Powstał zespół złożony z osób pracujących w miejskich strukturach, a następnie zaprosiliśmy IPT. Musieliśmy zastanowić się, jaki model zbudować, żeby zawierał to wszystko, czego oczekują łodzianie. To był długi cykl spotkań, często burzliwych. Na tym etapie mieliśmy różne spojrzenia, ale chcieliśmy wypracować wspólny model, który będzie można pokazać łodzianom. To, co powstało, jest konsensusem. To ciekawe podejście, bo prowadzi od ogółu do szczegółu, czyli od podstawowych założeń do konkretnych rozwiązań.

Czego dotyczyły rozbieżności urzędników i społeczników?

Mieliśmy dwie siatki połączeń. Były przygotowane przez ZDiT i IPT. Dopiero po pewnym czasie doszliśmy do wspólnego wniosku, że siatka to efekt finalny. Najpierw trzeba zadać sobie pytanie, czego oczekujemy od komunikacji miejskiej. Czy priorytetem ma być transport zbiorowy, czy samochodowy? Te pytania trzeba zadać mieszkańcom. Musimy przyjąć pewną filozofię miejskiego transportu. Czy nadszedł moment, aby komunikacja miejska stała się priorytetem, czy jeszcze poczekać, a może stopniowo wdrażać elementy nowego modelu? Przedstawiciele IPT powiedzą, że priorytetem musi być komunikacja miejska, ale kierowcy na skrzyżowaniu marszałków stwierdzą, że najpierw trzeba usprawnić ruch samochodowy. Nasza koncepcja wywołała dużo emocji. Jedni wskazywali, że zmiany idą zbyt daleko, a inni, że jest ich za mało. Zmotoryzowani nie chcą wyłączania ulic z ruchu, a inni żądają usunięcia samochodów z centrum. Czekają nas trudne konsultacje, żeby przekonać się, czego łodzianie oczekują.

Czego oczekujecie po konsultacjach? Są mocno rozbudowane. Zaplanowano sto spotkań.

Oczekujemy, że wyłoni się ostateczny model transportu. Sam jestem ciekawy, czy na tym etapie zostaną przyjęte nasze rozwiązania. Może trzeba pójść z nimi jeszcze dalej, albo się cofnąć? Może łodzianie mają inne oczekiwania? Odbędzie się sto spotkań, bo będziemy rozmawiać o konkretnych liniach i ich częstotliwościach. Trudno, żeby w tym samym spotkaniu uczestniczyli mieszkańcy Bałut i Górnej. Dlatego spotkania odbędą się na osiedlach, aby dowiedzieć się, czy autobus ma pojechać ulicą X czy Y i gdzie powinny być przystanki.

Zaprezentowany model jest dość ogólny...

Nie zgadzam się. Są propozycje zamknięcia ruchu na konkretnych ulicach. Są zapisy, gdzie powinny być buspasy, gdzie komunikacja miejska powinna mieć priorytet, w których miejscach utworzyć parkingi i węzły przesiadkowe, a na końcu jest proponowana siatka połączeń. Najpierw musimy rozstrzygnąć priorytety. Jako kierowca wiem, że priorytetem ma być transport zbiorowy. Wybierając samochód, świadomie decyduję się na korki. 400 tys. samochodów w 700-tysięcznej Łodzi oznacza, że nie przejadę płynnie przez miasto. Korki nie tworzą się z powodu trasy W-Z. Są na al. Włókniarzy, Aleksandrowskiej, są też w innych częściach miasta oddalonych od centrum. Korki nadal będą. Im szersze drogi, tym więcej kierowców chce z nich korzystać. Otwarcie trasy W-Z przyciągnęło kierowców, którzy w jakiejś części wcześniej decydowali się na tramwaj czy autobus.

W waszym opracowaniu pojawia się często hasło „szybki tramwaj”. Brzmi to jak dawna propaganda ŁTR, który nie okazał się szybki.

Nie chodzi o szybki tramwaj, tylko o ustawienie sygnalizacji świetlnej, aby tramwaj miał priorytet. Założenie jest takie, że tam, gdzie można, sygnalizacja będzie ustawiona korzystnie dla tramwajów, a nie dla samochodów.

Chcecie zorganizować węzły przesiadkowe komunikacji miejskiej i kolei z parkingami. Będzie wspólny bilet na MPK i ŁKA?

Osią transportową mają być tramwaje i pociągi ŁKA. Autobusy i samochody mają dowozić do węzłów. Wspólny bilet to szczegóły techniczne. Tak samo jak bilet parkingowy, dzięki któremu można będzie za darmo skorzystać z komunikacji miejskiej lub roweru miejskiego.

Kiedy poznamy wyniki konsultacji i jak długo będziemy czekać na pierwsze efekty?

Temat konsultacji chcemy zakończyć wiosną, a w wakacje zacząć wdrażać nową siatkę połączeń, buspasy i ograniczenia ruchu. Dlatego wakacje, bo musi być czas na roz-ruch i będzie mniej problemów przy mniejszym ruchu. Strona społeczna chce częstotliwości MPK co 7,5 minuty. Do tego chcemy dojść w 2025 roku. Na razie chcemy zwiększyć częstotliwość z 12 do 10 minut. Realizacja całego modelu odbywać się będzie krok po kroku, w zależności od możliwości budżetowych miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki