Przed meczem z Błękitnymi Stargard wytypowaliśmy siedmiu antywspaniałych piłkarzy Widzewa. Jeśli zdrowi i powołani na mecz nie przełamią się w Stargardzie, ich notowania w klubie spadną do zera i sztab szkoleniowy powinien szukać nowych graczy. Czy wy także uważacie tych graczy za najsłabszych w Widzewie?
Filip Mihaljević - kilka dni po podpisaniu kontraktu, a na pewno jeszcze przed nim, czarował techniką, strzelił piękną bramkę w debiucie z Górnikiem Łęczna, później strzelił dwa gole w meczu z Błękitnymi Stargard i... koniec. Teraz tylko bierze pensję. Jeśli nie przełamie się w rewanżowym meczu z Błękitnymi, jego akcje spadną jeszcze niżej.
Czytaj na kolejnym slajdzie
Kacper Falon - król sparingów i najlepszy strzelec Widzewa w kontrolnych meczach. Nawet to nie przekonało trenera do dawania mu szansy. Skoro nie gra o punkty, niech gra, ale w innej drużynie.
Czytaj na kolejnym slajdzie
Radosław Sylwestrzak - miał swoje pięć minut, ale szybko minęło. Ależ był chwalony za celne strzały głową. Był chwalony za to, że jak gra, Widzew nie przegrywa. Po przyjściu Daniela Tanżyny głównie siedzi na trybunach. Jak kibice.
Czytaj na kolejnym slajdzie
Przemysław Banaszak - biega, na boisku robi wokół siebie dużo szumu, ale w trzynastu meczach strzelił jednego gola. To ma być napastnik? Lepiej niech stanie na bramce.
Czytaj na kolejnym slajdzie