Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Największe piersi świata będą w łódzkim staniku. Skonstruowała go Ewa Michalak

Matylda Witkowska
Łodzianka Ewa Michalak stworzyła największy na świecie dostępny w regularnej sprzedaży stanik
Łodzianka Ewa Michalak stworzyła największy na świecie dostępny w regularnej sprzedaży stanik Grzegorz Gałasiński
Kobiety z bardzo dużym biustem nie są nim przez naturę obdarzone. Lepiej powiedzieć, że są nim doświadczone - mówi Ewa Michalak, konstruktorka stanika z największą na świecie miseczką

Łódzka producentka staników stworzyła największy dostępny w normalnej sprzedaży stanik na świecie. Przeznaczony jest dla kobiet noszących rozmiar 70 Z. Jednak taki biust - marzenie każdego mężczyzny - dla jego posiadaczki może być prawdziwą udręką.

Pani Agnieszka ma 33 lata i biust w brytyjskim rozmiarze 32 K (polski odpowiednik to 70 R, czyli osiemnasta z kolei miseczka). - Piersi zaczęły mi rosnąć, gdy miałam 12 lat i ciągle się powiększały - wspomina pani Agnieszka. - W liceum miałam już największy biust wśród koleżanek, a na dodatek biust rósł także kiedy byłam na studiach - opowiada.

Kiedyś próbowała określić jego wagę, korzystając z prawa Archimedesa. Zanurzyła piersi w naczyniu z wodą i zważyła to, co wyparł jej biust. Okazało się, że jedna jej pierś waży około 3,5 kg, dwie - około 7 kilogramów.

Imponujący biust regularnie przysparza jej kłopotów. - Nie mogę długo nachylać się nad zlewem czy kuchennym blatem. Do naczyń mam zmywarkę, warzywa zawsze siekam na siedząco. W przeciwnym razie bolą mnie plecy - opowiada właścicielka dużego biustu.

Z powodu obfitych piersi pani Agnieszka ma problemy z uprawianiem swojego ulubionego sportu - zumby. To aktywny trening, wymagający wielu podskoków i skłonów.

- W moim rozmiarze nie znalazłam nigdzie stanika sportowego - żali się pani Agnieszka. - Próbuję jakoś radzić sobie zakładając obcisłe topy, ale nie mogę ćwiczyć tak intensywnie jak inne dziewczyny - dodaje.

Pani Agnieszka nie może też po prostu wciągnąć na siebie T-shirtu i pójść spać. Na noc zakłada też specjalne topy. -Jeżeli odpowiednio nie ułożę sobie biustu, w czasie snu może mi się gdzieś przytrzasnąć pod ciałem. Jest to bardzo nieprzyjemne - przyznaje.

Na dodatek jej biust wszędzie przyciąga wzrok. Przyglądają się nie tylko panowie, ale nawet panie. -Znajomi muszą zdawać sobie sprawę, że podczas wyprawy na zakupy czy do miasta ludzie będą patrzeć się głównie na mój biust. Dla mojej przyjaciółki na początku było to trudne. Potem się przyzwyczaiła. Ja też - mówi.

Teoretycznie obfity biust powinien pomagać w kontaktach z płcią przeciwną. Jednak zdaniem pani Agnieszki nie zawsze tak jest.

- Czasem zastanawiam się, czy chłopak rozmawia ze mną czy moim biustem - żali się dziewczyna.

Jednak jej rozmiar, 32 K, uważany jest obecnie za dość standardowy. Są panie z biustem dużo większym. "Księga rekordów Guinnessa" za najbardziej bujnie obdarzoną przez naturę panią uznała Amerykankę Annie Hawkins, znaną pod pseudonimem Norma Stitz. Według szacunków amerykańskich producentów bielizny, powinna była nosić rozmiar 48 V, jednak taki nigdy nie istniał, dlatego Norma nosiła mniejszy. W czasie wpisywania do "Księgi", Norma miała w biuście prawie 178 cm, a pod biustem 110 cm. Różnica jej obwodów wynosiła 68 cm, podczas gdy u przeciętnej kobiety jest to średnio około 20 cm. Norma dzięki swoim piersiom stała się sławna i zrobiła karierę w branży rozrywkowej.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Problemy kobiet mających ogromne biusty dostrzegła łódzka konstruktorka staników Ewa Michalak i postanowiła im zaradzić. Impulsem był dramatyczny mejl od klientki z Ameryki. Dziewczyna była wyjątkowo drobna, ale za to posiadała gigantyczny biust. Pytała, czy łodzianka, znana z produkcji staników w dużych rozmiarach, nie miałaby dla niej biustonosza. Do listu załączyła zdjęcie, które zrobiło na łodziance ogromne wrażenie. - Patrząc na nie aż trudno było sobie wyobrazić, jak ta dziewczyna utrzymuje się w pionie - opowiada Ewa Michalak.

Po wymianie kilku mejli postanowiła sprostać wyzwaniu i wzięła się do pracy. - Zaczęłam wypróbowywać kolejne konstrukcje. Prace zajęły rok, zużyłam na nie około 50 metrów materiału - wspomina konstruktorka.

W końcu łódzka konstruktorka stworzyła prawdopodobnie największy dostępny w regularnej sprzedaży stanik na świecie. Ma angielski rozmiar 32 P, czyli w polskiej rozmiarówce... 70 Z. Oznacza on miseczkę z numerem "23". Stanik przeznaczony jest dla kobiet szczupłych, mających około 70 cm pod biustem, których obwód wraz z biustem wynosi... 137 cm. Różnica między obwodem w biuście i pod biustem to 67 cm. To zaledwie o jeden centymetr mniej niż wpisanej do "Księgi rekordów Guinessa " Normy.

Przy okazji powstała cała seria staników w naprawdę dużych rozmiarach. Staniki są półusztywniane, wykonane z nierozciągliwego materiału i oparte na robionych na specjalne zamówienie fiszbinach. Dodatkowo ramiączka wzmocnione są silikonem.

- Dzięki wzmocnieniu silikonem, ramiona, mimo dźwigania dużego biustu, nie są tak bardzo obciążone - mówi Michalak.

Pierwszą właścicielką nowego stanika będzie prawdopodobnie biuściasta Amerykanka. Ewa Michalak zdaje sobie sprawę z faktu, że wielu staników w rozmiarze 70 Z nie sprzeda. - Podejrzewam, że z całego świata zamówień będzie najwyżej kilka - mówi. Jest jednak gotowa zaproponować trzy wersje kolorystyczne: w panterkę, kwiatki i gładki beżowy.

Posiadanie zbyt dużych piersi w medycynie określa się mianem gigantomastii i uważane jest za chorobę. Szacuje się, że z chorobliwie dużym biustem rodzi się jedna na 30 - -100 tys. kobiet. W Polsce takich pań może żyć około 200.

Jeszcze kilka lat temu w Polsce kobiety o obfitych kształtach często nie mogły znaleźć dla siebie właściwego stanika, bo w sklepach miseczki kończyły się zwykle na literze C lub D. Dlatego ratowały się, powiększając obwód pod biustem. To zaś sprawiało, że staniki źle leżały.

- U niektórych pań stanik służył tylko po to, żeby przykryć nim sutki - mówi Michalak. Do tego dochodziły też inne problemy.

- Duży biust musi się utrzymać na stosunkowo niewielkiej powierzchni klatki piersiowej. Nie jest ona przecież większa niż u kobiet z małym biustem - tłumaczy Michalak. - Dlatego duży biust ciąży ku ziemi, u niektórych pań z bardzo dużym biustem sutki są nawet poniżej pasa - przyznaje.

Jak podkreśla, kończyło się to dla nich często tragicznie. - Jeśli stanik jest za mały , to nie oddziela piersi od skóry brzucha. To sprawia, że pojawiają się rany, podobnie jak przy odleżynach - opowiada konstruktorka.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Z pomocą przyszedł internet. Kobiety z dużymi (choć niekoniecznie gigantycznymi ) piersiami spotkały się w sieci i zawiązały Lobby Biuściastych. Starały się przekonać producentów staników, a także odzieży, by wzięli pod uwagę kobiece kształty.

Jednym z regionów, który odpowiedział na potrzeby biuściastych, jest Łódzkie. Tylko w samej Łodzi działają cztery znane firmy produkujące staniki na spore biusty: Comexim, Gorsenia , Ewa Michalak i Kris Line. Stanikowe zagłębie uzupełnia Głowno (m.in. firma Alles), Pęczniew (Konrad) oraz Pabianice (Corin). Ta ostatnia zasłynęła na świecie z zupełnie innego powodu: do konstrukcji swoich staników zaprosiła naukowców z Politechniki Łódzkiej zaopatrzonych w kamery termowizyjne i technologie stosowane w kosmosie. Dzięki temu udało się stworzyć stanik, który nie uciska biustu, co na całym świecie pokazała telewizja Discovery. Jedynym regionem w Polsce, gdzie szyje się tyle staników, co w Łódzkiem, są okolice Białegostoku.

Jednak mimo coraz większej dostępności dużych rozmiarów, część pań wciąż decyduje się na operację zmniejszenia biustu. Przy naprawdę dużych piersiach jej koszt może sfinansować NFZ, z prywatnej kieszeni trzeba zapłacić kilkanaście tysięcy złotych. To skomplikowana operacja, dużo trudniejsza niż wszczepienie implantów. Do tego zwykle uniemożliwia karmienie piersią. Dlatego nie wszystkie panie się na to decydują.

Mimo kłopotów, pani Agnieszka nie chce robić operacji plastycznej. - Taka jestem, takimi genami obdarzyli mnie rodzice i nie chcę tego zmieniać . Niezależnie od tego, jakie się ma piersi, najlepiej je zaakceptować - zapewnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki