Napad na salon gier w centrum Skierniewic. Jeden z napastników groził użyciem maczety

Do napadu na salon gier w centrum Skierniewic doszło we wtorek, 28 czerwca, w godzinach wieczornych. Do salonu weszło trzech mężczyzn. Wchodzili pojedynczo, zachowując odstęp czasowy, a wewnątrz lokalu udawali, że się nie znają. Wszystko po to by uśpić czujność 50-letniego pracownika. Jak każdy klient salonu zaczęli grać na automatach.
W pewnym momencie jeden z mężczyzn podszedł do 50-latka i zagroził mu użyciem niebezpiecznego narzędzia jeżeli ten nie odda mu wszystkich pieniędzy z kasy.

– Napastnik wprost powiedział mężczyźnie, że użyje maczety, jednak nie miał tego narzędzia przy sobie – mówi Magdalena Hryniewicz – Rucińska, prokurator rejonowy w Skierniewicach.

Pracownik salonu, w obawie o własne życie, oddał napastnikowi 1,5 tys. zł. Następnie jeden ze sprawców kazał pracownikowi pójść na zaplecze, którego nie mógł opuszczać.

– W tym czasie do środka wszedł kolejny sprawca i wspólnie z pozostałymi włamali się do automatów, skąd zabrali nieustaloną ilość gotówki. Wymontowali też urządzenie rejestrujące obraz w lokalu – mówi komisarz Magdalena Studniarek ze skierniewickiej policji.

Skierniewiccy policjanci, we współpracy z łódzkimi funkcjonariuszami, wytypowali na sprawców czterech mieszkańców województwa śląskiego w wieku od 18 do 25 lat. Już następnego dnia, 29 czerwca, w jednym z łódzkich hoteli zatrzymano wszystkich podejrzanych. Funkcjonariusze przeszukali samochód, którym poruszali się zatrzymani mężczyźni. Znaleziono w nim ostre narzędzie oraz pojemnik z gazem pieprzowym.

Jak się okazało, zatrzymani mężczyźni, byli już wcześniej notowani. Wszyscy usłyszeli zarzuty rozboju i decyzją sądu zostali aresztowani na 3 miesiące. Grozi im do 12 lat więzienia.