Czekał aż z banku wyjdą ostatni klienci. Kilka minut przed godz. 17, tuż przed zamknięciem placówki, wszedł do środka z zamaskowaną twarzą i w kapturze. Na sobie miał granatową bejsbolową kurtkę z białymi napisami nazw amerykańskich drużyn. W ręku trzymał imitację broni, którą przestraszył dwie kasjerki.
Mężczyzna, który w środę napadł na Agencję PKO przy ul. Długosza 27 zażądał gotówki. Kobiety posłusznie wydały mężczyźnie pieniądze. Ile? Tego jeszcze nie ustalono. To był pierwszy napad na tą placówkę banku. Nikt nie ucierpiał. Mężczyzna dostał pieniądze i szybko wyszedł. Uciekł w nieznanym kierunku. Policja szuka sprawcy. Nikt nie zna jednak jego tożsamości. Nie wiadomo ile miał lat, ani skąd pochodził. Policja liczy na pomoc świadków.
- Wyjaśniamy okoliczności rozboju, do jakiego doszło w środę w agencji banku przy ul. Długosza. Wiemy, że mężczyzna miał około 170 cm wzrostu i ubrany był w charakterystyczną granatową kurtkę z białymi wstawkami i napisem "SOCKS" na plecach - mówi Adam Kolasa z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Funkcjonariusze proszą wszystkie osoby, które widziały sprawcę o kontakt z IV Komisariatem Policji przy ul. Kopernika w Łodzi lub telefon pod numer (42) 665-23-00.
Policja prowadzi już dochodzenie w tej sprawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?