Do napadu na hurtownię tkanin prowadzoną przez Hindusa w Woli Zaradzyńskiej pod Pabianicami doszło 13 stycznia 2014 roku. Z ustaleń Prokuratury Rejonowej w Pabianicach wynika, że około godz. 16 w hurtowni zjawił się Dominik M. Rozejrzał się po wnętrzu i spytał o możliwość zakupu tkanin.
Oczywiście był to tylko pretekst, bowiem z klienta szybko przemienił się w bandytę i paralizatorem zaatakował Hindusa. Doszło do szamotaniny, po której właściciel wybiegł na zewnątrz i zaczął wzywać pomocy. W tym czasie do hurtowni wtargnął zamaskowany Konrad J. Doskoczył do pracownika Arkadiusza A. i poraził go paralizatorem tak skutecznie, że napadnięty runął na biurko i rozbił sobie głowę.
"Jey" działał błyskawicznie. Wyłamał zamek w szufladzie z pieniędzmi i zrabował: 10 tys. zł, 350 euro i 13,5 tys. dolarów, co oznacza, że straty - według śledczych - wyniosły w sumie prawie 53 tys. zł. Dzięki napadowi napastnicy mieli za co bawić się w Zakopanem. Pieniędzy było tak dużo, że "Jey" zabrał ze sobą - na swój koszt - znajome małżeństwo Michała i Martę W. Proponując im wyjazd Konrad J. pochwalił się, że dokonał napadu na hurtownię. Jak ustalili śledczy, za wyjazd, pobyt w Zakopanem i wszelkie związane z tym atrakcje płacił "Jey".
Na tym jego wyczyny nie kończą się, bowiem - według śledczych - okradł też swojego ojca Józefa J. , z którym przez pewien czas mieszkał w domu w Hucie Dłutowskiej pod Pabianicami. W marcu 2013 roku - tuż przed wyprowadzką z domu rodzinnego - ukradł ojcu laptopa wartego około 2 tys. zł, który - jak wyjaśnił w śledztwie - sprzedał za 1,7 tys. zł.
Kolejną akcję zorganizował już po wyprowadzce - 29 kwietnia 2013, kiedy to pod nieobecność ojca wybił szybę w oknie i włamał się do jego domu. Rabuś wyrwał kasetkę razem z dyktą, do której była przymocowana. Po opróżnieniu kasetki, w której było 48 tys. zł, sprawca porzucił ją na łące blisko domu i oddalił się.
Ponadto "Jey" zrabował ojcu telefon warty 150 zł i bankową kartę płatniczą. Następnego dnia chciał tą kartą zapłacić za sprzęt elektroniczny kupowany w sklepie "Sandra" w Pabianicach, ale nie dał rady, bowiem pracownik zatrzymał kartę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?