Do napadu doszło 3 stycznia o godz. 18. W aptece mieszczącej się w parterowym budynku nie było klientów. Za ladą stała jedna pracownica, druga przebywała na zapleczu.
Nagle do apteki wszedł mający około 30-35 lat mężczyzna. Nie był zamaskowany. Podszedł do lady, wyjął przedmiot przypominający pistolet i zażądał od kobiety wydania wszystkich pieniędzy.
- Przerażona kobieta nie posłuchała napastnika. Zamiast wydać pieniądze, uciekła na zaplecze, tam opowiedziała o napadzie koleżance, po czym obie kobiety uciekły z apteki wyjściem od zaplecza, przedostały się na teren sąsiedniej posesji i stamtąd zaalarmowały policjantów - informuje aspirant Joanna Szczęsna z Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach.
Gdy ci przyjechali po bandycie nie było śladu. Okazało się, że podczas ich nieobecności wyjął z szuflady 1,8 tys. zł i szybko się oddalił.
- To pierwszy od wielu lat tego typu napad na aptekę w powiecie pabianickim - przyznaje Joanna Szczęsna. - Do tej pory jeśli zdarzały się napady z bronią lub z jej atrapą, to jedynie na banki.
Śledztwo w sprawie napadu prowadzą policjanci z posterunku w Ksawerowie i z komendy w Pabianicach pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Pabianicach. O pomoc poproszono specjalistów z Laboratorium Kryminalistyki przy Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi, którzy sporządzili portret pamięciowy sprawcy.
ZOBACZ TEŻ: Szadek: napad na bank [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?