18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasz bajzel codzienny

Jerzy Witaszczyk
Jerzy Witaszczyk
Jerzy Witaszczyk Grzegorz Gałasiński
W piątek minister Arłukowicz ogłosił list do "Przyjaciół lekarzy". W sobotę okazało się, że odniósł sukces - podpuścił na lekarzy Polaków, którzy teraz wiedzą, że minister chce dobrze, a winni są lekarze.

Pewnie przydałaby się debata o odpowiedzialności zawodowej lekarzy, do której wzywa Arłukowicz. Ale bardziej potrzebne jest rozliczenie autorów bajzlu w służbie zdrowia: Buzka, jego następców, ich ministrów zdrowia, nie wyłączając Arłukowicza i jego genialnej poprzedniczki, która za zasługi w pogrążaniu systemu została marszałkiem Sejmu.

Niedawno w autobusie zemdlała kobieta. Rano, po nocnym krwotoku, zgłosiła się do szpitalnej izby przyjęć, ale zgodnie z przepisami odesłano ją po skierowanie do lekarza pierwszego kontaktu. Autobus stanął, pasażerowie wezwali pogotowie, które zabrało chorą do szpitala. Tak formalnościom stało się zadość, bo szpital może przyjąć chorego bez skierowania, jeśli przywiezie go pogotowie. Mam nadzieję, że ta pani miała szczęście i przeżyła formalności.

Tu przypomnę, że szczęście nie wszystkim sprzyjało. Pod izbą przyjęć szpitala Barlickiego w Łodzi skonał Józef Kobielak. W Olsztynie, 50 metrów od szpitala, leżał nieprzytomny mężczyzna. Musiał czekać na pogotowie, które miało go przewieźć te 50 metrów! W Skierniewicach, żeby przemieścić pacjentkę do oddalonego o 200 metrów innego oddziału szpitalnego, potrzebna była karetka z Łodzi!

Panie Arłukowicz, kto wymyślił te i inne kosztowne debilizmy? Powiedz pan! Bo kto za ten bajzel płaci, to my wiemy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki