Nasza Łódź rozkochuje w sobie organizatorów konferencji i eventów

Artykuł sponsorowany
Rozmowa z Katarzyną Myszką, dyrektorem sprzedaży i marketingu w DoubleTree by Hilton Łódź

Łódź od dłuższego czasu próbuje podnieść pozycję na turystycznej mapie Polski. Czy widać już tego efekty?

Na pewno na mapie turystyki biznesowej jesteśmy już znaczącym ośrodkiem. Łódź ma bardzo atrakcyjne położenie w centrum kraju, na skrzyżowaniu najważniejszych autostrad. To sprawia, że pojawia się tutaj coraz więcej siedzib dużych firm i korporacji. Przyciąga to także organizatorów eventów. Wyobraźmy sobie na przykład zjazd dilerów czołowej marki samochodowej. Na taki event przyjeżdżają ludzie z całej Polski: Warszawy, Poznania, ale i Szczecina czy Rzeszowa. Dogodny dojazd dla wszystkich uczestników to nie tylko wygoda, przekłada się to także na realne koszty funkcjonowania firm.

A firmy, które mają swoje siedziby w Łodzi też są zainteresowane eventami?

Oczywiście, imprezy integracyjne czy takie organizowane dla kluczowych klientów są tego najlepszym przykładem. Do tego dochodzi zapotrzebowanie na pokoje dla osób, które przyjeżdżają do Łodzi na spotkania biznesowe. Ten rynek cały czas rośnie, a Łódź ma dla takiego klienta coraz lepszą ofertę. Z uwagi na rosnącą bazę noclegową jesteśmy w stanie obsłużyć coraz większe kongresy. Jako rodowitej łodziance dużą przyjemność sprawia mi też obserwowanie, jak zmienia się samo miasto. Coraz więcej organizatorów konferencji docenia Łódź, ba, nawet się w niej zakochuje.

Jeszcze pięć lat temu w Łodzi był jeden hotel czterogwiazdkowy, prawda?

Dokładnie tak, a dziś jest ich już sześć. Pojawiają się też niebanalne przestrzenie eventowe, na terenie DoubleTree by Hilton jest ponad pięć tysięcy metrów kwadratowych przestrzeni, w tym hale dawnej Wytwórni Filmów Fabularnych. To niezmiernie plastyczna przestrzeń, która daje organizatorom niemal nieograniczone możliwości aranżacji. Ale zmianę widać także na rynku pracy.

To znaczy?

Ludzi nadal brakuje, ale kilka lat temu, gdy przeprowadzaliśmy rekrutację, bardzo trudno było o profesjonalistów na miarę 4-gwiazdkowego hotelu z zapleczem konferencyjnym. Dziś jest łatwiej, rynek się rozwinął, mamy doświadczonych łodzian w branży.

A jak z wydarzeniami międzynarodowymi, zdarzają się?

Niestety, wciąż bardzo rzadko. Aby to zmienić łączymy siły z innymi łódzkimi obiektami, dostawcami, agencjami i instytucjami w założonej w tym roku Łódzkiej Organizacji Turystycznej. Wszyscy mamy świadomość, że tylko promując Łódź jako kompleksowy produkt mamy szansę zaistnieć na rynku międzynarodowym. Blokuje nas nieco fakt, że nasze lokalne lotnisko obsługuje coraz mniejszą liczbę rejsów, a potencjalni klienci zagraniczni nie mają świadomości, że z lotniska w Warszawie często łatwiej jest dojechać do Łodzi, niż na drugi koniec stolicy. Miejmy nadzieje, że jest szansa aby to poprawić.

Kto jest Państwa największą konkurencją?

Polska scena eventowa rozwija się w zawrotnym tempie. W całej Polsce powstają obiekty nastawione na organizację konferencji, kongresów i targów. Przybywa luksusowych hoteli, które starają się walczyć o klientów. Trzeba znaleźć swój sposób na odnalezienie się na tym konkurencyjnym rynku.

Jaki jest Wasz?

W przypadku klientów eventowych kluczowe jest zbudowanie dobrych relacji. Dla organizatorów liczą się nie tylko twarde fakty takie jak cena, czy pojemność sali, ale także to, że w danym obiekcie ma kogoś zaufanego. Liczy, że otrzyma od niego wsparcie, którego potrzebuje na każdym etapie realizacji eventu. Odpowiednie relacje ułatwiają też zrozumienie potrzeb klienta, bez czego udana impreza nie może się odbyć.

A klienci indywidualni?
Tutaj to w jaki sposób budujemy relację, jest również niezmiernie istotne. Ale ważniejsze jest chyba to, że klient przyjeżdzając do hotelu takiego jak nasz wie za co płaci. Może być pewny, że dostanie usługę na odpowiednim poziomie, pokój będzie przygotowany nieskazitelnie a śniadanie będzie bardzo dobre. Ważne by dotrzymywać obietnicy, złożonej klientowi przed dokonaniem zakupu. Dzięki temu buduje się zaufanie i przywiązuje klienta do swojego obiektu. Oczywiście marzy mi się, żeby Łódź była także atrakcyjnym miejscem dla turystów, którzy będą chcieli spędzać tu swój prywatny czas. Mam nadzieję, że dalsze inwestycje w miasto sprawią, że będziemy mogli konkurować w tym względzie na przykład z Krakowem.

Czy to, że działacie pod znanym, międzynarodowym szyldem ułatwia zadanie?

Oczywiście. DoubleTree by Hilton to wysoki standard, jego utrzymania oczekuje od nas franczyzodawca. Wchodząc w skład grupy renomowanych hoteli, podejmujemy zobowiązanie, by wszystko funkcjonowało w odpowiedni sposób. Na pierwszy rzut oka jest to duże wyzwanie, ale wiedza na temat funkcjonowania hotelu, sprzedaży czy obsługi klienta jaka płynie od sieci jest na wagę złota. Każdy członek naszego zespołu jest przeszkolony, dzięki czemu wie czego oczekuje od niego pracodawca, ale przede wszystkim jak spełnić oczekiwania klienta. To na pewno duża przewaga hoteli działających pod światowymi markami. Hotele, które nie mogą liczyć na takie wsparcie, często muszą wymyślać przysłowiowe koło na nowo. My mamy pewność, że wiedza którą otrzymujemy jest codziennie testowana w tysiącach hoteli na całym świecie.

A może Pani uchylić rąbka tajemnicy, jak wygląda funkcjonowanie tak dużego obiektu, jak DoubleTree by Hilton? To chyba dość skomplikowany organizm.

W sprawnym funkcjonowaniu hotelu ważny jest każdy trybik. Czasem z pozoru mała rzecz może sprawić, że czar pryska. Wystarczy niedoprasowany obrus lub brak uśmiechu na twarzy recepcjonisty. Niezmiernie istotna jest także komunikacja. Staram się, aby pracownicy mojego zespołu budowali i dbali o relacje z przedstawicielami każdego działu w hotelu. Atmosfera w pracy przekłada się bezpośrednio na satysfakcję naszych klientów. To ważne, żeby ludzie pracujący ze sobą lubili się, wspierali i nie bali się przyznać się do błędu.

No właśnie, a jakim jest Pani menedżerem?

Oczekuję od swoich pracowników decyzyjności i odpowiedzialności na wysokim poziomie. To spore wyzwanie zarówno dla nich, jak i dla mnie. Bo przecież, żeby wymagać, trzeba najpierw wyposażyć podwładnych w odpowiednie narzędzia i wiedzę. W tej pracy bardzo ważne jest zaufanie.

Dlaczego?

Wychodzę z założenia, że jeśli ja nie potrafię zaufać swoim pracownikom, to klient również tego nie zrobi. Zatrudniam ludzi o stalowych nerwach. Wszyscy mamy świadomość, że nasza praca przekłada się na sukces bądź porażkę wydarzeń, do których nasi klienci często przygotowują się miesiącami. To ogromna odpowiedzialność. Są momenty, gdzie o pracy myśli się cały czas, a przecież życie prywatne jest równie ważne, a nawet ważniejsze. Dlatego w tym zawodzie zachowanie zdrowego balansu bywa największym wyzwaniem.

Jaki jest Pani sposób na osiągniecie takiej równowagi?

Dla mnie jest to zdecydowanie rodzina. To taki fundament, który daje mi wsparcie, ale też radość. Czas spędzony z najbliższymi pozwala często zapomnieć o trudnych, codziennych służbowych obowiązkach.

DoubleTree obchodzi w tym roku piąte urodziny? Czego możemy Państwu życzyć z tej okazji?

To było pięć lat nieustających wyzwań, byliśmy pierwszym hotelem tej marki w Polsce, przez co musieliśmy przecierać szlaki. Na pewno sobie i hotelowi, życzyłabym tego by udało nam się utrzymać zaufanie klientów, które zbudowaliśmy przez te lata. Celem na ten jubileuszowy rok, jest także dotrzeć do osób i firm, które o nas nie słyszały. Na pewno pojawiać się będą kolejne wyzwania, w hotelu ZAWSZE jest coś do poprawy i dokładnie tak powinno być.
www.doubletreelodz.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki