Negatywna ocena wiarygodności kredytowej Łodzi

- Ma to wpływ na warunki na jakich udzielane są miastu kredyty oraz na wydawane przez Łódź obligacje - mówi radny Witold Rosset, były przewodniczący Komisji Finansów Rady Miejskiej w Łodzi.

Władze miasta nie wiedzą, dlaczego i na jakiej podstawie, Fitch wydał taką ocenę. - Nie przekazaliśmy agencji żadnych dokumentów związanych z finansami miasta, pracownicy Fitch nawet nie prosili o nie - twierdzi Krzysztof Mączkowski, skarbnik miasta.

Marcin Masłowski, rzecznik prasowy prezydenta Łodzi, twierdzi, że ocena Fitch jest złą wiadomością dla potencjalnych inwestorów i zapowiada, że sprawa można znaleźć swój finał w sądzie. - Zastanawiamy się nad wystąpieniem na drogę prawą wobec agencji - mówi Masłowski. - Po raz drugi Fitch obniżył rating Łodzi. Najpierw stało się to po wydaniu opinii OLAF-u (raport Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych, dotyczący nieprawidłowości przy budowie Grupowej Oczyszczalni Ścieków - autor.), który zakładał szereg nieprawidłowości, a nie znalazło to potwierdzenia w toku śledztwa prokuratury - dodaje Masłowski.

W komunikacie agencji Fitch napisano: "Stan gotówki na rachunkach Łodzi obniżył się z 133 mln zł na koniec 2010 r. do 95 mln zł na koniec 2011 r. i Fitch uważa, że do 2015 r. pozostanie niski. Miasto w coraz większym zakresie korzysta z kredytu w rachunku bieżącym, którego limit został zwiększony z 50 mln zł w 2011 r. do 200 mln zł od początku 2012 r., co Fitch ocenia negatywnie".

Fitch prognozuje, że wydatki na inwestycje mogą wynieść w latach 2012-2015 łącznie 1,7 mld zł, a średnio 40 proc. wydatków inwestycyjnych będzie finansowane długiem. Zdaniem Fitch w latach 2012-2015 zadłużenie bezpośrednie Łodzi wzrośnie o 400 mln zł do około 2,2 mld zł na koniec 2015 r.

Umowa Łodzi z agencją Fitch kończy się w tym roku, dlatego agencja wycofała ratingi Łodzi. Z kolei w listopadzie 2012 roku druga agencja ratingowa oceniająca Łódź, przyznała miastu wartość "BBB+".