Mimo porozumienia, jakie urząd miasta zawiązał w lutym z Fundacją Lux Pro Monumentis i twórcami neonów, obiekty te ponownie nie zaistniały na Festiwalu Kinetycznej Sztuki Światła "Light Move Festival". Świeciły około pół roku. Przestały kilka tygodni przed inauguracją imprezy.
- O tym, że neony przestały świecić, fundacja dowiedziała się tydzień przed festiwalem. Niezwłocznie skontaktowała się z firmą, która je konserwuje - twierdzi Grzegorz Gawlik z biura prasowego magistratu, przesyłając wyjaśnienia o treści identycznej z przesłanymi przez organizującą festiwal Beatę Konieczniak odrębnym mailem. Oboje cytują raport firmy serwisowej: neony miały być uszkodzone mechanicznie.
Zdaniem młodych twórców skupionych wokół portalu MiejMiejsce.pl, "Tęcza" podupadała od miesiąca, a "Rudowłosa" zgasła co najmniej 2 tygodnie temu. Jak twierdzą, informowali o tym Beatę Konieczniak, ale ta miała odrzec, iż zajmie się sprawą po festiwalu. Sytuację komentują: "Słabo to wyszło".
Neony Fundacja zamówiła za 20 tys. zł m.in. u Agnieszki Chojnackiej ("Tęczę" na ul. Traugutta) i Agnieszki Splewińskiej ("Rudowłosą" w Pasażu Schillera) na pierwszą edycję imprezy w 2011 r. Potem już nie świeciły, "bo budżet tego nie przewidywał". Do 2014 r. artystom nie udało się skłonić miasta i Fundacji do ich włączenia.
Z inicjatywy Artura Chrzanowskiego, wykładowcy ASP w Łodzi, zaczęli zbierać pieniądze. Wtedy Fundacja zgodziła się opiekować (swoimi) neonami. Miała też przenieść trzeci ("Złódzenie" Kamila Kuskowskiego) z bramy przy ul. Sienkiewicza pod nowy adres. Gawlik i Konieczniak twierdzą, że stanie się to do końca roku, a w przeciągu kilkunastu dni neony zostaną naprawione.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?