Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NFZ skąpi maluchom

Joanna Barczykowska
Wcześniaki wymagają specjalistycznej rehabilitacji
Wcześniaki wymagają specjalistycznej rehabilitacji Krzysztof Szymczak
Lekarze biją na alarm - Narodowy Funduszu Zdrowia w Łodzi skąpi na rehabilitację najmłodszych z zaburzeniami wieku rozwojowego. Na rehabilitację najmłodszych dzieci w województwie łódzkim mamy trzy razy mniej pieniędzy niż woj. świętokrzyskie i lubelskie i aż siedem razy mniej niż podkarpackie i śląskie.

W woj. łódzkim rocznie rodzi się 2 tys. wcześniaków. Niektóre ważą mniej niż torebka cukru i mieszczą się w dłoni. Lekarze potrafią już je ratować. Wyzwaniem pozostaje poprawa jakości życia małych pacjentów. I tu łódzkie jest na szarym końcu. Na rehabilitację najmłodszych z zaburzeniami wieku rozwojowego rocznie przypada 4 zł na jedno dziecko. Dla przykładu w woj. mazowieckim na jedno dziecko są 24 zł, a na Podkarpaciu - 28.

- Dysproporcja jest makabryczna. W Łodzi dyskryminuje się dzieci w dostępie do specjalistycznej opieki rehabilitacyjnej. Mamy wielkie sukcesy w opiece prenatalnej, ale jesteśmy województwem straconych szans w rehabilitacji najmłodszych - tłumaczy dr Wojciech Gorgul, dyrektor NZOZ Centrum Rehabilitacji "Intermedicus".

- To zbrodnia przeciw ludzkości. Lekarze ratują coraz więcej wcześniaków, które potem nie mają szans na normalne życie i zmagają się z niepełnosprawnością - uważa dr Anna Błaszczyk, ordynator dziennego oddziału rehabilitacji dzieci w Centrum Rehabilitacji "Intermedicus" w Łodzi.

Rehabilitacja w pierwszych miesiącach życia jest niezbędna u wcześniaków i dzieci z niską masą urodzeniową. Najlepiej wie o tym Dorota Walczak, mama czworaczków, które w zeszłym roku urodziły się w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Urodziły się w 6. miesiącu ciąży i ważyły od 600 do 800 gramów. Gdyby nie rehabilitacja, dziś nie potrafiłyby nawet usiąść.

Maciej, Michał, Ola i Mikołaj na rehabilitację chodzą od 10 miesięcy. - Zaczęliśmy zaraz po wyjściu ze szpitala, ale nie było łatwo. Na szczęście dostaliśmy bardzo dużą pomoc ze szpitala im. Matki Polki. Lekarze po zbadaniu naszych maluchów od razu orzekli, że wymagają rehabilitacji neuroruchowej. Chodzimy na wizyty i dużo ćwiczymy w domu. Dzięki temu dzieci robią duże postępy. Niedługo zamiast raczkować będą chodzić - cieszy się pani Dorota, mama czworaczków.
- Takie maluszki mają ciągłe napięcia mięśni. Trzeba je rozluźniać podczas ćwiczeń. Poza tym musiałam się nauczyć jak dzieci układać, jak sadzać i przewracać, żeby się prawidłowo rozwijały. Maluchy mają dziś 15 miesięcy i zaczynają już stawać. Gdyby nie rehabilitacja to byłoby nie osiągalne, bo wcześniaki i tak wszystko robią na początku z opóźnieniem - tłumaczy Dorota Walczak.

Niestety nie wszyscy rodzice mają tyle szczęścia. Na rehabilitację dzieci z zaburzeniami wieku rozwojowego czeka się dziś dwa miesiące. Lekarze z Centum Rehabilitacji "Intermedicus" wyrobili już limit, jaki przypisano im do końca listopada. Nadal jednak przyjmują.

W Łodzi rehabilitacji wymaga ponad 2,8 tys. dzieci. Dostaje ją zaledwie 8 proc. Przedstawiciel NFZ pytany dlaczego tak mało fundusz przeznacza na rehabilitację najmłodszych... nie potrafił odpowiedzieć. Tymczasem w innych województwach sytuacja jest znaczenie lepsza.

Nie każdego stać na opłacenie prywatnych wizyt. Roczna rehabilitacja dla dzieci z zaburzeniami wieku rozwojowego kosztuje 10 - 12 tys. zł. Tyle samo NFZ płaci za trzy dni pobytu wcześniaków na neurologii. Dlaczego nie ma potem pieniędzy na rehabilitację? Na to urzędnicy nie potrafią odpowiedzieć. Zapewniają, że postarają się przeznaczyć więcej środków w najbliższym konkursie, który rozstrzygnie się jesienią. - Kontrakty w roku ubiegłym w miarę posiadanych środków zwiększyliśmy, w tym roku też bierzemy to pod uwagę, będziemy starali się zwiększyć środki finansowe - zapewnia Beata Aszkielaniec, rzeczniczka łódzkiego NFZ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki