18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nianie zaczynają płacić podatki, by dostać emeryturę

Alicja Zboińska
Nianie płacą podatki, by dostać emeryturę
Nianie płacą podatki, by dostać emeryturę 123RF
Opiekunki do dzieci, zwłaszcza tych najmłodszych, nie chcą się już ukrywać i coraz częściej wybierają legalną pracę. Na zatrudnianie niań decyduje się coraz więcej rodziców. Wynika to ze zmian w prawie, a konkretnie w tzw. ustawie żłobkowej, która ułatwia opiekę nad dziećmi do trzeciego roku życia, a weszła w życie w październiku.

Z przepisów wynika, że pensję niani płacą rodzice malucha, ale składki na ubezpieczenie społeczne płaci ZUS (w sytuacji, gdy opiekunka zarabia minimalne wynagrodzenie, czyli 1.386 zł. Jeśli zarabia więcej, różnicę pokrywają rodzice i niania). Opiekunka musi odprowadzić podatek, który od minimalnego wynagrodzenia wyniesie ok. 250 zł. Zyskują rodzice, którzy mają legalnego pracownika, od którego łatwiej wyegzekwować spełnianie obowiązków oraz nianie, które czas poświęcony opiece nad maluchem mają wliczony do stażu pracy.

Jak mówi Edward Kalis, rzecznik I Oddziału ZUS w Łodzi, od października zarejestrowało się 61 opiekunek. - Rodzice podpisują z nianiami tzw. umowę uaktywniającą, w jej przypadku stosuje się takie zapisy, jak w przypadku umowy-zlecenia, a następnie w ciągu siedmiu dni jeden z rodziców musi zostać zgłoszony do ZUS jako płatnik składek, a niania jako ubezpieczona - tłumaczy Edward Kalis.

Na legalną nianię zdecydowała się pani Maria z Łodzi, która od trzech lat nie mogła znaleźć stałego zajęcia. Do emerytury brakuje jej zaledwie rok.

- Osoby w moim wieku mają ogromne problemy ze znalezieniem pracy - mówi pani Maria, która opiekuje się półrocznym Adasiem. - Miałam do wyboru: albo praca na kasie w markecie, albo opieka nad dziećmi. Wahałam się przez kilka dni, ale uznałam, że w markecie będzie mi trudniej przez dłuższe godziny pracy, zajęte weekendy. Wybrałam pracę niani i nie żałuję. Ważne jest dla mnie to, że rodzice Adasia od razu chcieli ze mną podpisać umowę, mam więc legalne zajęcie. Pewnie bez umowy dostałabym kilkaset złotych więcej, ale za to nadal brakowałoby mi przepracowanych lat do emerytury. Mam tylko nadzieję, że będę mogła opiekować się chłopcem do samego przejścia na rentę.

Poszukiwania niani właśnie rozpoczynają Agnieszka i Marcin Szarzyńscy z Łodzi. Ich córka Ania skończyła pięć miesięcy i pani Agnieszka chciałaby wrócić do pracy w biurze. - Nie chcemy oddać Ani do żłobka, nasza córeczka jest chorowita, poza tym wierzymy, że niania zapewni jej lepszą opiekę - mówi pani Agnieszka. - Niestety, nie mamy babci, która mogłaby się zaopiekować córeczką, nasze mamy już nie żyją. Zostaje więc opiekunka, bałam się powierzyć Anię obcej osobie, ale w sytuacji, gdy mogę spisać z nią umowę, czyli ją zatrudnić, mam większe możliwości skontrolowania jej i wyciągnięcia konsekwencji, gdyby coś poszło nie tak, jak powinno.

Dzieckiem legalnie może opiekować się nie tylko obca osoba, ale i członek rodziny. Rodzice mogą np. płacić pensję babci dziecka, a ZUS zapłaci za nią składki na ubezpieczenie. W resorcie finansów mają nadzieję, że dzięki zmianie prawa uda się ograniczyć szarą strefę. Na razie wygląda na to, że pomysł się sprawdza, o ile w Łodzi zarejestrowano 61 opiekunek, to w kraju od października jest ich już 3 tysiące. A to przecież dopiero początek funkcjonowania nowych przepisów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki