Antoni Królikowski o gali MMA federacji Royal Division poinformował 2 kwietnia podczas konferencji prasowej we Wrocławiu. Najważniejszą walką wieczoru miało być starcie sobowtórów Putina i Zełenskiego.
- Wydaje mi się, że symboliczna walka dobra ze złem to coś, co każdy chętnie zobaczy i wesprze w kontekście tego co dzieje się na Ukrainie. Wszyscy jesteśmy bezradni, nie możemy nic zrobić, a jeśli możemy pomóc tym z pozoru 'durnym wydarzeniem' jakim jest walka we freak fighcie, to uważam, że należy to robić. Będzie ciekawie, będzie to walka symboliczna, gdzie faworyt jest tylko jeden. W swoich skutkach to wydarzenie da więcej dobrego, niż złego - mówił Królikowski po konferencji prasowej dla kanału AntyFakty.
Błyskawicznie jednak spadła na niego ogromna fala krytyki. Cały odcinek swojego programu poświęcił mu w poniedziałek Krzysztof Stanowski z Kanału Sportowego. We wtorek w południe to video miało już 660 tys. odsłon. Królikowski błyskawicznie się zreflektował.
- W związku z ostatnimi wydarzeniami chciałem ogłosić, że rezygnuję ze współpracy z federacją Roytal Devision. Promowanie gali ze skojarzeniami z tą okropną, potworną wojną, która toczy się za naszą wschodnią granicą, było złą drogą. To było złe. Ponoszę tego konsekwencje i zrobię wszystko, aby pomóc ofiarom wojny na Ukrainie. Obiecuję - stwierdził w filmie nagranym na swoim Instagramie.
- Teraz jednak muszą zadbać o zdrowie. Ostatnie miesiące to dla mnie ciężki czas. Nie mogę udawać, że wszystko jest OK, że jestem zdrowy i silny. Muszę się wykurować, bo mam dla kogo żyć. Dlatego znikam. Żałuję, że zawiodłem. Żałuję, że zasżło to za daleko. Do zobaczenia - dodał.
Post udostępniony przez Antoni Królikowski (@antek.krolikowski)
Za całą prowokację przeprosiła także sama federacja.
"Prowokacja przy udziale sobowtórów następująco: prezydenta Ukrainy oraz prezydenta Rosji była obrzydliwa i nieetyczna - za co każdego z Państwa najmocniej przepraszamy; cała inicjatywa nigdy nie powinna mieć miejsca. Walka w jakiejkolwiek formule przy udziale wyżej wymienionych osób nigdy nie miała prawa bytu, a z prowokacji wycofujemy się całkowicie" - to framgent oświadczenia federacji Royal Division.
Co ciekawie o starciu sobowtórów mieli nie wiedzieć pozostali zawodnicy. Oświadczenie w ich imieniu wydał youtuber Marcin Mazur, który także miał walczyć na gali.
"W związku z kontrowersjami powstałymi podczas konferencji Royal Division, na której została przedstawiona główna walka w postaci sobowtórów prezydenta Ukrainy i Rosji, informujemy, że żaden z zawodników nie został wcześniej poinformowany o tak kontrowersyjnym pomyśle. Oświadczamy, że nie popieramy i nie utożsamiamy się z tak prowadzonymi działaniami Federacji Royal Division" - napisał na Instagramie.
- Jestem załamany. Cały czas byłem na łączach. Wczoraj (w poniedziałek - przyp. red.) z Antkiem Królikowskim rozmawialiśmy może godzinę, po czym on wydaje oświadczenie, gdzie umywa wszystko, wybiela się. Masakra. Byłem mediatorem między zawodnikami, federacją, a Antkiem. Najbardziej szkoda mi nas, zawodników. Naprawdę nie wiedzieliśmy, że coś takiego będzie - powiedział Mazur dziś na Instagramie.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?