Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą drogi rowerowej w Łodzi. Droga rowerowa na ulicy Wieczność jest bez sensu. Tak uważają rowerzyści i mieszkańcy Mani

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Rowerzyści nie chcą budowy drogi rowerowej wzdłuż ulicy Wieczność na łódzkiej Mani. Jak tłumaczą, prawie nikt tamtędy nie jeździ, bo obok jest praktyczny skrót przez teren zielony. Ale urzędnicy upierają się, by drogę wybudować.

Zarząd Dróg i Transportu w Łodzi ogłosił właśnie plany budowy dróg rowerowych na Mani: ciągu pieszo-rowerowego wzdłuż ulicy Wieczoność, drogi rowerowej wzdłuż ul. Borowej i drogi rowerowej w ul. Siewnej. Ich łączna długość ma wynieść 1,5 km. Prace mają się zacząć na przełomie sierpnia i września i zakończyć jeszcze w tym roku. Koszt prac wyniesie ponad 1,4 mln zł.

- W ten sposób zakończymy projekt budowy siatki dróg rowerowych na Mani. Pozwoli to na ścisłe połączenie Teofilowa z ulicą Piotrkowską przez Drewnowską czy al. Unii Lubelskiej - tłumaczy Tomasz Andrzejewski z Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi.

Ale mieszkańcy i rowerzyści tej drogi... nie chcą. Tuż obok ulicy Wieczność znajduje się teren zielony, przez który biegnie popularny skrót w kierunku Teofilowa i Złotna. Rowerzyści wybierają zwykle tę drogę, bo jest krótsza, ładniejsza i pozbawiona hałasu.

W środę pojawili się na konferencji prasowej ZDiT z transparentami i argumentami na rzecz zaprzestania tej inwestycji.
Adam Macander z Rady Osiedla Zdrowie - Mania podkreśla, że na osiedlu jest dużo więcej potrzeb niż nikomu niepotrzebna droga rowerowa w ulicy Wieczność.

CZYTAJ INNE ARTYKUŁY

- Na mojej ulicy Jęczmiennej zabrakło 15 tysięcy, by dokończyć chodnik. Urywa się w połowie posesji. A teraz miasto chce wydać 1,5 mln zł na drogę rowerową, której nikt nie potrzebuje - denerwuje się.

Mieszkańcom szkoda też zielonego terenu. Ciąg pieszo-rowerowy będzie mieć 2,5 metra szerokości, do tego powstanie kilkanaście miejsc parkingowych. Jak tłumaczą mieszkańcy będą one używane tylko raz w roku, podczas Wszystkich Świętych. - Czy urzędnicy wiedzą, o ile latem wzrasta temperatura powietrza nad asfaltem - denerwuje się Bogusława Niepiekło, mieszkanka osiedla.

Na dodatek w ubiegłym roku w ramach budżetu obywatelskiego mieszkańcy zagłosowali za utwardzeniem drogi przez zieleniec. Koszt tej inwestycji to zaledwie około 150 tys. zł.

Walkę mieszkańców wspiera lobbująca zwykle za drogami rowerowymi Fundacja Fenomen. To pierwsza sytuacja w Łodzi, gdy rowerzyści protestują przeciwko drodze dla rowerów. Hubert Barański, prezes Fundacji Fenomen tłumaczy jednak, że drogi rowerowe nie powinny powstawać wszędzie.

- Chcemy dróg rowerowych, ale tam gdzie są potrzebne. Czyli tam, gdzie jest duży ruch samochodowy i trzeba go separować - tłumaczy. - Tymczasem po ulicy Wieczność mało kto jeździ rowerem. A jeśli ktoś chciałby tamtędy jechać, to może w tym miejscu spokojnie korzystać z jezdni - dodaje.

Jak podkreśla Barański gdy w ramach European Cycling Challenge badane były trasy przejazdu rowerzystów ulica Wieczność nie cieszyła się zainteresowaniem. - W tym rejonie 95 proc. rowerzystów wybiera przejazd zieleńcem lub ulicą Krakowską - tłumaczy Barański. Jak dodaje są w Łodzi miejsca, gdzie drogi dla rowerów są dużo bardziej potrzebne.

Ale drogi rowerowe powstaną. Jak tłumaczy Tomasz Andrzejewski część osób boi się jeździć zielonym skrótem po zmroku, bo nie jest on oświetlony. - Drogi rowerowe generują ruch. Jeśli powstanią, będą z nich korzystać rowerzyści - wyjaśnia.

Jego zdaniem także miejsca parkingowe, nawet jeśli mają służyć kilka dni w roku, są koło cmentarzy potrzebne.

CZYTAJ INNE ARTYKUŁY

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki