Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą nowego dyskontu na Retkini

Alicja Zboińska
Netto, Lidl lub Biedronka mogą powstać w dawnym Polmozbycie
Netto, Lidl lub Biedronka mogą powstać w dawnym Polmozbycie Jakub Pokora
Retkini może przybyć kolejny market. Miałby powstać na terenie dawnego Polmozbytu, u zbiegu Maratońskiej i Popiełuszki. Urzędnicy wydali już warunki zabudowy dla tej inwestycji, rozpatrywany jest natomiast wniosek o budowę pierwszego etapu. Część osób mieszkających w tym rejonie nie jest entuzjastami tego planu i wolałaby, żeby w tym miejscu nowego marketu nie było.

Chodzi o teren u zbiegu Maratońskiej 111 i Popiełuszki 4. Z informacji przekazanych przez Urząd Miasta Łodzi wynika, że będzie tu działać centrum handlowo-usługowe.

- Inwestycja obejmuje przede wszystkim: budowę nowych obiektów handlowo-usługowych oraz przebudowę istniejących budynków na potrzeby centrum handlowo-usługowego (gastronomia, sprzedaż artykułów spożywczych, lokale handlowo-usługowe na wynajem) o powierzchni sprzedaży do 2.200 metrów kwadratowych - czytamy w mejlu od Halszki Karolewskiej, rzecznika prezydenta Łodzi. - Chodzi też o budowę i przebudowę infrastruktury technicznej i urządzeń budowlanych, w tym wewnętrznego układu komunikacyjnego.

Decyzja o warunkach zabudowy jest ostateczna, nie wpłynęły bowiem odwołania. Inwestorem jest firma Liberty Motors.- Planujemy w tym rejonie budowę dyskontu, być może z niewielką galerią handlową - mówi Witold Łuczyński, dyrektor zarządzający Liberty Motors. - Prowadzimy w tej sprawie rozmowy, dopóki wszystkie dokumenty nie zostaną podpisane, nie podajemy żadnych szczegółów.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w grę wchodzą trzy sklepy: Netto, Lidl i Biedronka. - Nie widzę żadnego sensu otwierania w tym miejscu kolejnego marketu - mówi pani Anna, która mieszka przy ul. Maratońskiej. - W pobliżu mamy już kilka takich placówek, to w zupełności wystarczy. Nie wszyscy kupują w dyskontach, a ucierpią na tym zwykłe osiedlowe sklepiki.

Maciej Stolarski, mieszkaniec Retkini, uważa, że w Łodzi działa już za dużo hiper- i supermarketów. - Nie ma miejsca na kolejne - podkreśla łodzianin. - Nie mamy aż tylu pieniędzy do wydania, by działało u nas aż tyle dużych sklepów. Widać to też w innych dzielnicach, miasto jest już nasycone marketami.

Nie zgadza się z tym dr Paweł Kowalski z Uniwersytetu Łódzkiego, który jednak rozumie, że opinie handlowców i mieszkańców się różnią. - Percepcja społeczna pokazuje, że takich sklepów jest u nas dużo, ale dane statystyczne, którymi posługują się inwestorzy, tego nie potwierdzają - podkreśla dr Kowalski. - Gdy weźmiemy pod uwagę liczbę mieszkańców i wielkość dochodu, okaże się, że rynek wcale nie jest nasycony. Taka sytuacja jest w Łodzi.

Już nie pierwszy raz łodzianie protestują przeciwko powstaniu marketu. W ubiegłym roku głośno było o części mieszkańców Rokicia, którzy sprzeciwiali się budowie Tesco u zbiegu ulicy Zamorskiej i Zamojskiej.

CZYTAJ TEŻ: Łódź: spór o market na Radogoszczu

Zapisz się do newslettera

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki