18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcieli dać jej skierowania na badania, choć płaci składki na ubezpieczenie

Agnieszka Jasińska
Pani Agnieszka ma problem z uchem, dlatego chciała się zbadać
Pani Agnieszka ma problem z uchem, dlatego chciała się zbadać Krzysztof Szymczak
- "Jeśli chcę sobie zrobić przegląd, to mam sobie sama za niego zapłacić, bo jak się robi przegląd samochodu, to się płaci" - takie słowa usłyszałam od lekarki, kiedy poprosiłam o skierowania na podstawowe badania, czyli morfologię i badanie moczu. Mam problem z uchem, leci mi z niego woda. Chciałam sprawdzić czy jestem zdrowa - opowiada pani Agnieszka, nauczycielka z Łodzi.

Kobieta zgłosiła się do Miejskiej Przychodni "Odrzańska" przy ul. Odrzańskiej na Górnej w Łodzi.

- Weszłam do gabinetu, a lekarka nawet do mnie nie wstała. Nie zbadała mnie. Była nieprzyjemna. Poprosiłam o skierowanie na badania. Nie dostałam go. Ostatnie badanie krwi miałam robione w listopadzie 2011 r. i to według pani doktor było całkiem niedawno - relacjonuje pani Agnieszka. - Poprosiłam także o skierowanie na RTG klatki piersiowej. Jestem biernym palaczem i chciałam sprawdzić czy wszystko ze mną w porządku. Lekarka również odmówiła, uzasadniając, że ona nigdy nie miała prześwietlanych płuc, w związku z tym ja też nie muszę.

Pani Agnieszka zdenerwowała się. Próbowała wyjaśnić sprawę u kierownika przychodni.

- Od kierownika usłyszałam, że decyzja o wydaniu skierowania należy do lekarza, ale jego zdaniem powinnam wszelkie badania wykonać na własny koszt - mówi nasza Czytelniczka.

Skontaktowaliśmy się z przychodnią "Odrzańska".

- To lekarz decyduje, na jakie badania skierować pacjenta. Pacjent nie może ich żądać - mówi Elżbieta Modlińska, kierowniczka "Odrzańskiej". - Pacjentka bardzo się zdenerwowała, zupełnie niepotrzebnie. Gdyby grzecznie poprosiła, sprawa mogłaby wyglądać inaczej. Pacjentka jest nauczycielką i zachowywała się tak, jakby wszyscy musieli jej słuchać. Nie rozebrała się, stwierdziła, że chce zrobić przegląd organizmu.

Pani Agnieszka zapewnia, że lekarka nawet nie próbowała jej zbadać.

- Nie chorowałam wcześniej. Teraz mam problem z uchem. Uznałam, że najwyższy czas na badania. Dlatego poprosiłam o skierowania - wyjaśnia nasza Czytelniczka.

Pacjentka napisała skargę do NFZ i Izby Lekarskiej.

"Jeśli jest Pani niezadowolona z opieki sprawowanej przez wybranego przez Panią lekarza, ma Pani prawo wyboru innego lekarza, takiego, którego sposób prowadzenia Pani leczenia nie będzie budził zastrzeżeń" - czytamy w odpowiedzi NFZ na pismo łodzianki.

Pani Agnieszka jest zbulwersowana.

- Czekam jeszcze na odpowiedź Izby Lekarskiej. Mam nadzieję, że stanie po mojej stronie - mówi pacjentka. - Tu nie chodzi o to, że nie stać mnie na badania. Chodzi o to, że płacę składki na ubezpieczenie zdrowotne i chciałabym skorzystać z opieki medycznej, kiedy tego potrzebuję. Mam podejrzenia, że w moim organizmie dzieje się coś złego. Poza tym wszędzie mówi się, że profilaktyka jest bardzo ważna. A mnie potraktowano, jakbym żądała nie wiadomo czego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki