Pani Anna ma 83 lata. Składki na ubezpieczenie płaciła od 28 lat.
- Zawsze pilnowałam, żeby były na czas - podkreśla pani Anna. - Mąż zmarł 21 lutego. Ostatnią składkę płaciłam 18 lutego, na osiedlu, w takim punkcie, gdzie się płaci rachunki. Jest blisko mojego domu.
Niestety, pośrednik nie przekazał pieniędzy ubezpieczycielowi.
- Dostałam pismo, że nie otrzymam pieniędzy, bo moja składka nie wpłynęła - opowiada pani Anna. - Nie mogę zrozumieć, jak to możliwe. Na blankiecie mam pieczątkę, że przyjęto moją wpłatę.
Kobieta poszła wyjaśnić sprawę do punktu, w którym wpłaciła pieniądze.
- Opowiedziałam, co się stało. Dostałam tam pismo, że składka nie wpłynęła z powodu błędu pracownika punktu. Po rozmowie ze mną taki dokument wysłano do ubezpieczyciela - mówi pani Anna.
Pośrednik przyznaje się do winy.
- Przejęłam ten punkt od syna. To on popełnił błąd. Firma nie należy już do niego. Bardzo współczuję starszej pani - powiedziała właścicielka punktu, w którym można opłacać rachunki. - Mamy nadzieję, że nasze pismo do ubezpieczyciela wyjaśni sprawę.
Skontaktowaliśmy się z ubezpieczycielem i opowiedzieliśmy historię łodzianki. Po naszej interwencji zdecydowano, że pani Anna dostanie pieniądze.
- Rozumiemy trudną sytuację. W drodze wyjątku pieniądze zostaną wypłacone - mówi przedstawiciel ubezpieczyciela. - Chciałbym jednak przestrzec przed płaceniem rachunków w takich punktach. Najlepiej dokonywać przelewów w banku lub na poczcie. Szczególnie w przypadku, kiedy brak wpłaty może skutkować poważnymi konsekwencjami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?