- O tym, że sprzęt nie działa jak powinien dowiedziałem się po zabawie sylwestrowej. Wróciliśmy z balu około 3 w nocy. Rano zbadałem się nowym urządzeniem. Wynik 0,00 mocno mnie zastanowił - mówi pan Adam, łodzianin. - W południe poszedłem na komendę. W wydychanym powietrzu miałem prawie pół promila alkoholu.
Nasz Czytelnik twierdzi, że zawsze po dużej imprezie stara się odczekać co najmniej dwanaście godzin. - Ten alkomat miał mi dać gwarancję, że mogę już spokojnie jechać. Tymczasem mogłem stracić prawo jazdy, a nawet dostać zarzuty gdybym został skontrolowany przez policję.
Pan Adam miał sporo szczęścia. Inni już nie. - Podczas jednej z akcji "trzeźwy poranek" zatrzymaliśmy nietrzeźwego mężczyznę. Kierowca nie mógł w to uwierzyć. Twierdził, że przed wyjazdem badał się na prywatnym urządzeniu i wszystko było OK - mówi młodszy aspirant Robert Zwoliński, zastępca naczelnika wydziału ruchu drogowego KMP w Skierniewicach. - Ten pan bardziej wierzył własnemu urządzeniu, niż naszym profesjonalnym testerom.
Ceny alkotesterów oferowanych w internecie zaczynają się od kilku złotych. - Im sprzęt jest droższy, tym lepszy - wyjaśnia Maciej Misiowiec z firmy Alkomaty.org. - Klientom polecam urządzenia z czujnikami elektrochemicznymi. Ich ceny zaczynają się od około 400 złotych. Można je stosować w domu i w firmie do badania pracowników. Te nieco tańsze też zdają egzamin. Pamiętajmy jednak, żeby używać je zgodnie z instrukcją.
Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi zapewnia, że kierowcy zawsze mogą nieodpłatnie zbadać się w każdej komendzie. W ubiegłym roku policjanci zatrzymali w województwie łódzkim 1551 nietrzeźwych. Rok wcześniej było ich "jedynie" 1138.
CZYTAJ TEŻ:
* 950 zł za odstąpienie od badania alkomatem
* Pabianice: pijana 15-latka nie miała siły dmuchać w alkomat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?