Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma pieniędzy na budowę autostrady A1 i trasy S14

Piotr Brzózka
Infografika: Tomasz Frączek
Poznaliśmy wstępny projekt rządowego programu budowy dróg w Polsce na lata 2014-2020. Nie jest dobry dla regionu łódzkiego. Trasa S14 jest na 6. pozycji listy rezerwowej. Co z autostradą A1 z Tuszyna do Częstochowy?

Czy do Częstochowy wciąż będziemy jeździć darmową gierkówką? A może drogą prywatną autostradą? Oba warianty są bardziej prawdopodobne niż to, że na Śląsk pojedziemy autostradą wybudowaną przez państwo. W projekcie budowy dróg na lata 2014-20 Ministerstwo Infrastruktury umieściło budowę autostrady A1 Tuszyn-Częstochowa jedynie na liście rezerwowej kluczowych inwestycji do realizacji. Na razie niepewny jest też los zachodniej obwodnicy Łodzi, czyli trasy S14, która została umieszczona na 6. miejscu rezerwowej listy obwodnic miast.

Projekt programu drogowego na lata 2014-20 Ministerstwo Infrastruktury właśnie skierowało do "uzgodnień międzyresortowych". Łącznie wartość wszystkich ujętych w nim inwestycji przewidzianych do realizacji wynosi 94 mld zł (do tego rząd chce wydać 48 mld zł na utrzymanie istniejących dróg).

Jeżeli chodzi o szczegółowe plany, to jedną z kwestii najbardziej interesujących mieszkańców woj. łódzkiego są dalsze losy autostrady A1. Wiadomo, że w ciągu niecałych 2 lat ma się zakończyć budowa 40-kilometrowego odcinka Stryków-Tuszyn. Dalej, w stronę Częstochowy, trasa A1 ma biec po śladzie obecnej darmowej gierkówki, całkowicie zastępując starą drogę. Czy jednak w ogóle tak się stanie?

Rządowy program na lata 2014-20 zakłada budowę tylko 56-kilometrowego odcinka A1 od śląskich Pyrzowic do obwodnicy Częstochowy. Gdy zostanie on ukończony, cały ciąg autostrady A1 w Polsce będzie gotowy w 86 procentach. Pozostałe 14 proc. to właśnie 81-kilometrowy odcinek Tuszyn-Częstochowa. W projekcie programu drogowego został on umieszczony jedynie na 3. miejscu listy rezerwowej. A to znaczy, że państwo zbuduje tę drogę, jeśli znajdzie 4 mld zł oszczędności przy innych inwestycjach.

- To jest bardzo potrzebny odcinek. Tymczasem chodzimy koło finansowania jego budowy jak pies koło jeża - mówi Adrian Furgalski, ekspert z zespołu doradców TOR. - Oczywiście, ta droga musi kosztować kilka miliardów, a Unia do tej inwestycji już nie dołoży. Ale można przecież ten odcinek zbudować w trybie partnerstwa publiczno-prywatnego. Mam deklaracje od wielu instytucji, które są gotowe usiąść z rządem do rozmów w tej sprawie. W bankach jest obecnie nadpłynność, a ten projekt nie jest ryzykowny. Rzecz w tym, że na pewno prywatna autostrada nie byłaby tak tania, jak państwowa. Myślę więc, że chodzi o obawę polityków dotyczącą kosztów, które kierowcy musieliby zapłacić za przejechanie 1 kilometra.

Jednak z wypowiedzi Cezarego Grabarczyka, obecnego ministra sprawiedliwości, a byłego szefa resortu infrastruktury wynika, że strach nie jest aż tak wielki i taki właśnie wariant realizacji jest najbardziej prawdopodobny.

- Nie jestem zaskoczony umieszczeniem A1 jedynie na liście rezerwowej. Po prostu w tej perspektywie Unia nie będzie finansować projektów autostradowych, a my za priorytet przyjęliśmy rozbudowę sieci ekspresówek. Ale nie martwiłbym się o A1. To jest tak dobry odcinek, że zostanie zrealizowany, tylko prawdopodobnie w trybie partnerstwa prywatno-publicznego - mówi Grabarczyk.

Maciej Zalewski z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad mówi, że drogowcy są do tej inwestycji przygotowani, mają projekt i wszelkie pozwolenia. Czekają tylko na pieniądze.

Od wielu miesięcy ważą się losy trasy ekspresowej S14, która ma być zachodnią obwodnicą Łodzi. Wyceniana na 1,7 mld zł inwestycja znalazła się wprawdzie w rządowym wykazie na lata 2014-20, ale umieszczono ją jedynie na liście rezerwowej obwodnic miast i to dopiero na 6. pozycji.

- Dlatego w tym tygodniu występujemy do pani premier Ewy Kopacz o przesunięcie S14 na listę głównych priorytetów rządu. W GDDKiA powiedziano nam, że taka decyzja może zapaść już tylko na poziomie kancelarii premiera - mówi poseł SLD Dariusz Joński, szef parlamentarnego zespołu ds. S14.

Adrian Furgalski ocenia, że S14 ma szansę na realizację, ponieważ na innych kontraktach możliwe są oszczędności rzędu 10-20 proc. Cezary Grabarczyk dodaje, że S14 na razie wygląda "blado", ale to się zmieni w marcu 2015 r., wraz z ukończeniem projektu tej drogi i uzyskaniem wszystkich pozwoleń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki