Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma powodu, by przedsiębiorstwo finansowało działalność związków zawodowych

Błażej Lenkowski
Błażej Lenkowski jest politologiem, prezesem Fundacji Industrial (Liberte, Szósta Dzielnica, 4liberty.eu)
Błażej Lenkowski jest politologiem, prezesem Fundacji Industrial (Liberte, Szósta Dzielnica, 4liberty.eu) archiwum prywatne
Tydzień mija nam wokół protestów organizowanych w Warszawie przez związki zawodowe. W tym kontekście, pamiętając o paraliżu miasta i utrudnieniach dla mieszkańców aż przez cztery dni, warto przypomnieć zarówno o zasadach funkcjonowania związków zawodowych, jak również o istocie szeregu postulatów związkowych.

Pracownicy związków zawodowych niezależnie od tego czy pracują w firmach prywatnych czy państwowych, utrzymywani są z funduszy firmy, czyli pracy pozostałych pracowników. Jednocześnie zwolnieni są z wykonywania obowiązków służbowych, nie pracują na rzecz firmy, wykonują jedynie obowiązki na rzecz związku. Czyli związkowiec jest zwolniony od pracy zawodowej z zachowaniem prawa do wynagrodzenia na czas niezbędny do wykonania doraźnej czynności wynikającej z jego funkcji związkowej. Dotyczy to jednego pracownika, wybranego przez związek, jeśli liczy on od 150 do 500 członków zatrudnionych w zakładzie pracy. Pracodawca musi też udostępnić mu pomieszczenia i urządzenia niezbędne do wykonywania działalności.

Ile zarabia związkowiec, ile zarabia premier

Warto dodać, jakie wynagrodzenie otrzymują liderzy związkowi w największych firmach. Tygodnik Polityka przytacza zarobki jednego z liderów związkowych w PKP Cargo Józefa Wilka, który, zarabia 33-39 tys. zł miesięcznie. W tym samym czasie średnie zarobki w tej firmie wynoszą 3,8 tys. zł. Warto też podkreślić, że premier w naszym kraju zarabia około 16 tys. zł. Dysproporcja, skala obowiązków i odpowiedzialności jest naprawdę skandaliczna. Jacek Wojciechowicz, dyrektor z PKP SA, poinformował niedawno, że jego firma wydaje na związkowców 25 mln zł rocznie!

Potrzebujemy związków w stylu anglosaskim

Związki zawodowe są oczywiście naturalną instytucją w państwach demokratycznych, gdzie prawo do zrzeszania się jest jednym z praw podstawowych. Nie mogę jednak znaleźć żadnego uzasadnienia, dlaczego jednocześnie związki miałyby być przymusowo finansowane z środków prywatnych firmy lub z środków publicznych w przypadku często deficytowych firm państwowych. Szczególnie, kiedy brakuje nam środków na podstawowe potrzeby od żłobków i przedszkoli po opiekę nad osobami najstarszymi.

Związki zawodowe powinny przejść ewolucję i stać się instytucjami na wzór anglosaski, gdzie są, jak normalne stowarzyszenia, organizacjami samofinansującymi się, które świadczą prawdziwe usługi na rzecz pracowników, organizując im szkolenia, prowadząc doradztwo zawodowe itp. Dlatego bardzo liczę, że projekt grupy posłów Platformy, który ma cywilizować zasady funkcjonowania związków w Polsce wejdzie w życie.

Co więcej w Polsce związki zawodowe realizują cele polityczne, a nie pracownicze. Świadczą o tym fakty, takie jak historia Akcji Wyborczej Solidarności i kariery Mariana Krzaklewskiego, drogi Janusza Śniadka, który po zakończeniu liderowania w związki został politykiem PiS, czy obecnie Piotra Dudy lidera Solidarności.

Populizm, który maskuje kariery i ambicje liderów

Jednocześnie działania związków i ich postulaty to w ogromnym stopniu tani i szkodliwy populizm, który maskuje kariery i posady związkowców. Żądania związków wycofania zmian w Kodeksie pracy wydłużających okres rozliczeniowy czasu pracy czy przyjęcia ustawy wymuszającej szybszy wzrost płacy minimalnej, oznaczają faktycznie jedno: wzrost bezrobocia i szczególnie silne uderzenie w i tak znajdujących w bardzo trudnej sytuacji ludzi młodych.

Postulat wycofania się z obowiązującego już podwyższenia wieku emerytalnego do 67 lat, oznacza nieuchronne bankructwo systemu emerytalnego w dłuższej perspektywie czasu i potrzebę podjęcia w pewnym momencie terapii szokowej, która dotknie pokolenie dzisiejszych trzydziestolatków i dwudziestolatków szczególnie silnie (drastyczne podwyżki opłat za ZUS oraz podniesienie wieku emerytalnego dla tego pokolenia do 70 kilku lat). Solidarność i OPZZ zamiast solidaryzmu międzypokoleniowego, promują wielki egoizm dla swojej generacji i zrzucanie całej odpowiedzialności za system na młode pokolenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nie ma powodu, by przedsiębiorstwo finansowało działalność związków zawodowych - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki