Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma sensu przekonywanie rodziców, którzy nie chcą swojego dziecka, a okna życia są potrzebne

rozm. Alicja Zboińska
mat. promocyjne
Z prof. Jackiem Hołówką, filozofem i etykiem, rozmawia Alicja Zboińska.

Komitet Praw Dziecka ONZ wzywa Polskę do likwidacji okien życia i promowania innych sposobów, które umożliwią zrzeczenie się praw do dziecka. Okna życia mają naruszać prawo dziecka do tożsamości. Zgadza się Pan z tym stanowiskiem?

Okna życia to bardzo potrzebne rozwiązanie. W przypadku osób mających dziecko, którego nie chcą, okno życia pozwala zorganizować opiekę nad dzieckiem od samego początku. Szybko zostają powiadomione odpowiednie instytucje, nie ma długotrwałego załatwiania formalności. Pozwala to też zaoszczędzić niepotrzebnego, moim zdaniem, i czasochłonnego przekonywania rodziców do zatrzymania dziecka. Nie ma to sensu w sytuacji, gdy rodzice dziecka nie chcą.

A co z tożsamością dziecka zostawionego w oknie życia, jak argumentują jego przeciwnicy?

To nie jest nowy problem, zaczęto o tym mówić 30 lat temu, a wcześniej pomysł nie budził kontrowersji. To właśnie 30 lat temu zaczęto podkreślać, że każdy człowiek ma prawo znać informacje o swojej tożsamości. Wkraczamy w sferę emocjonalną: dzieci szukają swoich rodziców, ale nie jest to reguła bez wyjątku. Nawet jeśli połowa dzieci zechce poznać własną tożsamość, to nie jest to rozstrzygający argument dla rodziców, którzy zdecydowali się wyrzec opieki nad dzieckiem. Można z góry postanowić, że odda się nasienie biorczyni, by przekazać geny. Istnieje zapotrzebowanie na nasienie anonimowe. Jeśli kobieta tak decyduje się wychować dziecko, to ona nie chce, by tożsamość „partnera w reprodukcji” była podawana do wiadomości. Jeśli kobieta sama chce wychować dziecko, to powinno być to respektowane. Niedobrze by się stało, gdyby było powszechnie egzekwowane prawo do genetycznego pochodzenia. Oddanie dziecka do okna życia też nie zasługuje na pochwałę, ale nie jest to najgorszy wybór.

Może dobre byłoby wprowadzenie rozwiązania znanego z Niemiec, czyli tzw. anonimowego porodu? Rodząca kobieta jest anonimowa, ale jej dane zostają zapisane w urzędzie i gdy dziecko kończy 16 lat, ma prawo poznać tożsamość matki...

Anonimowy poród nie zastąpi okna życia, natomiast każda dodatkowa opcja jest korzystna. Z drugiej strony, między tymi rozwiązaniami nie ma zasadniczej różnicy. W obu przypadkach dziecko zostaje bez rodziców. Tożsamość dziecka jest następnie ustalana sztucznie. Gdy rodzice kilkakrotnie decydują się na zrzeczenie opieki nad dzieckiem i oddają je do okna życia, to mamy do czynienia z zaburzeniem, a rodzice powinni być poddani karze. Jeśli jednak jest to sytuacja incydentalna, to nie widzę powodu, by nakłaniać tych rodziców do zmiany zdania lub ich prześladować za to, że podjęli taką decyzję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki