Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie naprawią dziury, bo urzędnik jest na urlopie

Ewelina Madejska
Grzegorz Gałasiński
Od miesiąca w ul. Chłędowskiego straszy 1,5-metrowa dziura. - Zaczęło się od chodnika. Potem zapadła się ziemia w uliczce. Wielokrotnie próbowałem interweniować w tej sprawie, ale nikt nic z tym nie chce zrobić - mówi pan Jakub, mieszkaniec jednego z bloków przy ul. Chłędowskiego.

To nie pierwszy taki przypadek na tej ulicy.

- W zeszłym roku była podobna sytuacja, tylko że dziura była mniejsza i znajdowała się po drugiej stronie drogi. Wtedy czekaliśmy prawie dwa miesiące, aż ktoś w końcu zainterweniuje, ale teraz sprawa jest poważniejsza - dodaje nasz Czytelnik.

Mimo nieustannych telefonów do Zarządu Dróg i Transportu pan Jakub nie doczekał się żadnej reakcji.

- Są wakacje, w pobliżu dziury bawią się dzieci, a co będzie, jeśli któreś tam wpadnie? Może dojść do tragedii - obawia się pan Jakub.

Łodzianin skarży się, że gdy zadzwonił do ZDiT, pracownik tej instytucji nonszalancko poinformował go, że nie jest kompetentny, by zająć się sprawą, a osoba odpowiedzialna za takie kwestie odpoczywa na urlopie...

- Przecież to kpina tak traktować mieszkańców! Ten człowiek śmiał jeszcze dodać, że dzieci się pilnuje, kiedy bawią się na dworze, a nie zawraca mu głowę. Tymczasem tam nie można przejechać, osuwisko powiększa się, po zmroku go nie widać. Nie zdziwiłbym się, gdyby jakieś auto wpadło w dziurę - denerwuje się łodzianin.

Wcześniej teren wokół dziury zabezpieczony był tasiemkami zawieszonymi na wysokości 15 cm, które po jakimś czasie leżały na ulicy, pozostawiając osuwisko nieodgrodzone.

- Dopiero rankiem 3 lipca postawiono prowizoryczne zabezpieczenia z metalowych rurek, przewiązanych taśmami. Ale co to da, obok dziury może przejechać jedno auto, jeśli osuwisko będzie się powiększać, to droga będzie całkowicie zablokowana - mówi bezsilny mieszkaniec.

Zapytaliśmy w ZDiT, dlaczego urzędnicy zignorowali apele mieszkańców ul. Chłędowskiego. Anna Aleksandrowicz z ZDiT nie potrafiła odpowiedzieć na to pytanie. Według jej zapewnień, jeszcze w piątek dziura w jezdni miała być odpowiednio zabezpieczona, a w najbliższym czasie załatana, bo wydano już takie zlecenie. W niedzielę dziura nadal straszyła kierowców i rodziców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nie naprawią dziury, bo urzędnik jest na urlopie - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki