Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie szukaj w księgarni zgubionego podręcznika

Maciej Kałach
Maciej Kałach
Jeśli uczeń zgubi „darmowy” podręcznik, trzeba oddać za niego pieniądze, ale nie kupować go w księgarni. A tego żąda część szkół...

O zasadach obowiązujących rodziców uczniów oraz szkoły przypomniał w liście do ich dyrektorów Grzegorz Wierzchowski, kurator oświaty w Łodzi. Jak stwierdził w swoim liście „do jego instytucji napłynęły w ostatnim czasie informacje od rodziców uczniów szkół z terenu województwa łódzkiego dotyczące żądania przez szkoły odkupienia zagubionego bądź zniszczonego „darmowego” podręcznika”.

- Chcę Państwu przypomnieć, że obowiązujące przepisy prawne nie przewidują takiej formuły - napisał do dyrektorów kurator. I przypomina, że szkoła może wymagać jedynie „zwrotu kosztów” podręcznika.

Jaka jest różnica między odkupywaniem, a zwracaniem kosztów?

Dyrektor Wydziału Rozwoju Edukacji w kuratorium Ryszard Szubański tłumaczy, że sprawa dotyczy uczniów, którzy nie korzystają z „darmowego” podręcznika wydanego przez Ministerstwo Edukacji Narodowej (dla klas I-III), ale używają „darmowych” książek dla wyższych oddziałów (czyli w klasach IV i V w podstawówkach oraz I i II w gimnazjach). Nauczyciele tych klas najpierw decydują, w jakich prywatnych wydawnictwach kupić książki do danego przedmiotu, a potem samorząd robi to - w ramach dotacji od ministerstwa.

Czytaj:MEN daje mniej na edukację domową. Co na to rodzice z Łodzi? [WIDEO]

- Podręczniki kupowane z dotacji są dostępne na rynku księgarskim, ale cena detaliczna na rynku jest istotnie wyższa niż koszt zakupu hurtowego dokonywanego przez samorządy - wyjaśnił wczoraj Ryszard Szubański. I dlatego szkoły nie powinny żądać od rodzica ucznia zdobycia nowej książki, ale po prostu wpłacenia kwoty, którą wcześniej samorząd wydał na zgubioną przez ucznia książkę.

- Nie liczyliśmy tych interwencji, ale pochodziły one głównie z Łodzi - poinformował wczoraj Ryszard Szubański.

Z listu kuratora wynika, że bezprawne żądania przedstawiali rodzicom wychowawcy klas, zaś dyrektorzy o tym procederze nie wiedzieli - a przynajmniej w taki sposób tłumaczyli się wizytatorom szefowie szkół.

Według urzędnika kuratorium, list do dyrektorów szkół wystarczy.

- Kurator oświaty stoi na stanowisku, że taka forma interwencji powinna wpłynąć korzystnie na relacje rodzice - szkoła i zakończyć sprawę - stwierdził wczoraj Ryszard Szubański.

Podręczniki w liczbach

Ile darmowych podręczników niszczą lub gubią uczniowie?
W wakacje 2015 r. Joanna Kluzik-Rostkowska, ówczesna minister edukacji narodowej poinformowała podczas wizyty w Łodzi, że w pierwszym roku używania podręcznika MEN w najmłodszej klasie podstawówki trzeba było wymienić 5 proc. egzemplarzy, zaś w klasie drugiej - 3,5 proc. W ilu szkołach domagano się od rodziców odkupywania książek?

Łódzkie kuratorium wskazuje, że jest to liczba „znikoma w skali województwa” - jednak, jak się okazuje, wystarczająca, aby kurator napisał list. Za liczenie podręcznikowych strat i zgub na pewno nie powinno brać się wydawnictwo z Warszawy (mające także swojego przedstawiciela na województwo łódzkie).

Firma wydała ćwiczenia do matematyki dla klasy trzeciej podstawówki (jako materiał uzupełniający do rządowego podręcznika), w których znajdują się przykłady dodawania „3+8=15” albo dzielenia „12:3=6”.- Jest nam niezmiernie przykro, że w pierwszej części „Mojej matematyki” dla klasy trzeciej znalazły się niedopuszczalne błędy. Od razu powiadomiliśmy o tym wszystkie szkoły, w których dzieci otrzymały nasze ćwiczenia - oświadczyło w poniedziałek wydawnictwo na swoim profilu na portalu społecznościowym Facebook. Do dziś miało wymienić szkołom ćwiczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki