Zderzenie auta adwokata z tirem w Austrii
Jego śmierć to efekt straszliwego wypadku, do którego doszło w niedzielę 9 stycznia br. w Austrii, gdzie mecenas Kona z dwoma synami przebywał na zimowym wypoczynku. Tego dnia wracali do Polski. Wstali wczesnym rankiem i ruszyli w drogę. Po godz. 7 ich jadący autostradą mercedes wpadł na samochód ciężarowy i został zmiażdżony. Adwokat został ciężko ranny i trafił do szpitala. Przez wiele tygodni był w śpiączce. Niestety, lekarzom nie udało się go uratować. Zmarł wieczorem w środę 23 lutego. Jeśli chodzi o jego synów, to jednemu nic groźnego się nie stało, zaś drugi doznał poważnych obrażeń. Też trafił do szpitala w Austrii, ale jego stan znacznie się poprawił i jest już w Polsce.
Był elegancki, empatyczny i zawsze uśmiechnięty
Sprawy karne, do których był zawsze znakomicie przygotowany, były żywiołem Piotra Kony. Podczas procesów był dynamiczny i przebojowy. Przed salą sądową zaś humor go nie opuszczał i w zanadrzu zwykle miał do opowiedzenia jakąś anegdotę lub ciekawą historyjkę. Poza pracą jego pasją były żagle i narty.
- Śmierć Piotra Kony to wielka tragedia i wielka strata dla adwokatury. Był elegancki, empatyczny i zawsze uśmiechnięty. Tryskał humorem i chętnie opowiadał dowcipy. Bardzo będzie go nam brakowało – przyznaje Sylwester Redeł, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Łodzi.
- Był świetnym prawnikiem i wspaniałym kolegą obdarzonym niebywałym humorem. Widać było, jak czerpie radość z życia. Bardzo angażował się w obronę swoich klientów. Niekiedy razem występowaliśmy na procesach, jak np. na procesie tzw. młodego miasta będącego odłamem łódzkiej ośmiornicy – wspomina adwokat Wojciech Woźniacki.
Bronił w wielu znanych procesach
Mecenas Kona był rodowitym łodzianinem, absolwentem Wydziału Prawa UŁ. Adwokatem został w 1990 roku. Działał w samorządzie adwokackim. Szkolił aplikantów i adwokatów. Przez dwie kadencje był sędzią Sądu Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Łodzi. I oczywiście bronił klientów. Jednym z nich był Lech G., który został oskarżony o pamiętne zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem: oblanie benzyną i podpalenie dwóch pracownic Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Makowie pod Skierniewicami.
Mamą Piotra Kony była zmarła niedawno w wieku 90 lat pochodząca z Lwowa Krystyna Skolecka – Kona, legenda łódzkiej palestry, która w PRL wspierała opozycję demokratyczną i pomagała represjonowanym z przyczyn politycznych.
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?