Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie żyje były bramkarz drużyny ŁKS. Był mistrzem Polski z Wisłą Kraków

Dariusz Kuczmera
Janusz Adamczyk
Janusz Adamczyk Anna Kaczmarz
W nocy z piątku na sobotę zmarł Janusz Adamczyk, były wieloletni bramkarz Wisły Kraków, który dwa sezony spędził w ŁKS, choć nie zagrał w nim ani razu. Pomógł Widzewowi dotrzeć do półfinału Pucharu Mistrzów. Miał 64 lata.

Janusz Adamczyk był w drużynie Wisły Kraków, która zdobyła mistrzostwo Polski w 1978 roku. Kiedy do drużyny Wisły przeszedł Jan Karwecki, trafił do ŁKS. Spędził w nim dwa sezony, ale nie zagrał w nim ani razu. Wtedy po wyjeździe Jana Tomaszewskiego do belgijskiego Beerschotu, bramki ŁKS strzegli Andrzej Konieczny, Mirosław Peresada, Józef Robakiewicz, później Leszek Kwaśniewicz. Były to sezony 1978/79 i 1979/80.

Po powrocie do Wisły spędził w niej pięć lat. W pamiętnym dla Widzewa meczu Wisły we Wrocławiu ze Śląskiem, 9 maja 1982 roku, w 84 minucie, przy stanie 1:0, obronił rzut karny egzekwowany przez Tadeusza Pawłowskiego, przez co gospodarze stracili szansę na mistrzostwo Polski. Wisła wygrała 1:0, dzięki czemu Widzew wyprzedził Śląsk i został mistrzem Polski. W Piłce Nożnej red. Roman Hurkowski napisał o nim tekst: „Kto załatwił Widzewowi półfinał Pucharu Mistrzów”.
Po tym mistrzostwie, uzyskanym w dużej mierze dzięki Januszowi Adamczykowi, Widzew wyeliminował Liverpool i grał w półfinale Pucharu Mistrzów.

Jak informuje Dziennik Polski, w ubiegłej dekadzie zaczął miewać problemy ze zdrowiem, najpierw z biodrem, potem z prawą nogą. W 2006 roku trafił do szpitala. Krew nie dochodziła mu do stopy. Założono mu by-passy. Dwa i pół roku ponownie znalazł się w szpitalu. Znowu miał problemy z przepływem krwi.

Przeszedł wiele operacji, jeździł na wózku inwalidzkim, korzystał też z protezy sprowadzonej z USA, dzięki której mógł chodzić bez kul. Wspierali go koledzy z boiska, znajomi i przyjaciele. Odwiedzali, zabierali na mecze, rozegrali spotkanie na jego cześć. W meczu dla Janusza Adamczyka zagrali m.in. Marek Kusto, Kazimierz Kmiecik i inni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki