Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebieskie Źródła, które Łódź straciła po drugiej wojnie światowej, mogły być jej wielką atrakcją

Agnieszka Magnuszewska
Miłosz Wika, rzecznik ZWiK
Miłosz Wika, rzecznik ZWiK Krzysztof Szymczak
Łódzki magistrat sprzedaje ostatnio swoje poza łódzkie nieruchomości. Obecnie chce się pozbyć ośrodka kolonijnego w Borach Tucholskich. Natomiast ośrodek wczasowy w Rowach udało mu się już sprzedać, choć długo trzeba było czekać na kupca.

Zupełnie inaczej było w przypadku Niebieskich Źródeł, które też do Łodzi należały. Choć znajdują się one w rezerwacie na terenie Tomaszowa Mazowieckiego, to na początku XX wieku stały się własnością Łodzi. Ówczesna „metropolia” liczyła, że źródła dostarczą łodzianom odpowiednią ilość wody, z którą był problem. Niestety, Łódź szybko straciła źródła, a mogły stać się one jej atrakcją turystyczną.

Urząd Miasta Łodzi sprzedał wreszcie ośrodek w Rowach. Teraz czas na Bory Tucholskie

- Na pomysł czerpania wody pitnej dla miasta z Niebieskich Źródeł wpadł William H. Lindley, projektant łódzkich wodociągów. Szacował, że łodzianiei przemysł potrzebują na dobę ponad stu tysięcy metrów sześciennych wody. Dlatego uwzględnił w swoich planach Niebieskie Źródła - mówi Miłosz Wika, rzecznik Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi. - Wychwalał ich wydajność (220 litrów na sekundę), czystość i skład chemiczny. Proponował, by przy źródłach wybudować głębinowe studnie, które umożliwią większy pobór wody.

Chociaż Łódź miała dużo rzek, było w nich mało wody. Dlatego Lindley zaproponował budowę rurociągu do Pilicy. Niestety, była to zbyt kosztowna inwestycja dla budżetu przedwojennej Łodzi. - Ostatecznie stanęło na wywierceniu studni głębinowych. Zanim podjęto tę decyzję, na początku 1925 roku kupiono teren z Niebieskimi Źródłami, na poczet realizacji planów Lindleya - wyjaśnia Wika. - Radni zdecydowali o nabyciu od Bolesława Jabłkowskiego i Stanisława Barańskiego części dóbr Wąwał zwanych „Błękitnymi Źródłami” za sumę 95 tys. zł.

Jednak w 1928 roku urząd wojewódzki uznał Niebieskie Źródła za zabytek przyrody i wydzierżawił je władzom Tomaszowa, żeby utworzyły tam park przyrodniczy. - Po II wojnie światowej Niebieskie Źródła przejął Skarb Państwa i w ten sposób Łódź straciła na zawsze prawo do posiadania tej atrakcji turystycznej - podkreśla Wika. - Wrócono jednak do pomysłu zaopatrywania Łodzi w wodę z Niebieskich Źródeł, bo gwałtownie rozwijający się przemysł spowodował, że w latach pięćdziesiątych XX wieku ponownie zaczęło brakować wody.

Zbudowano nawet rurociąg i kilka studni głębinowych. Niestety, ich praca miała negatywny wpływ na źródła. - Przestały bić. Dlatego na początku lat 90. XIX wieku studnie zamknięto - mówi Miłosz Wika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki