Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niedzielne zakupy to styl życia

Piotr Brzózka
Niedzielne zakupy to styl życia - przekonuje Piotr Brzózka.
Niedzielne zakupy to styl życia - przekonuje Piotr Brzózka. Dziennik Łódzki/archiwum
A po kościele do marketu na zakupy - to nasze niedzielne życie rodzinno-rozrywkowe. Z tym zastrzeżeniem, że coraz częściej zakupy odbywają się bez preludium w postaci kościoła. Jak alarmują kapłani, świątynie, zwłaszcza w większych miastach, wyludniają się od lat. Czego raczej nie mogą powiedzieć dyrektorzy galerii handlowych, licząc co niedziela swoje "owieczki" w dziesiątkach tysięcy.

W niedzielę radosną atmosferę konsumpcji zakłóca Solidarność. Związkowcy wręczają ulotki, by wzruszyć sumieniami kupujących: tam w halach w hipermarketach i w eleganckich butikach, z przyklejonymi uśmiechami, pracuje dziś, w niedzielę, w dzień wolny, 250 tysięcy osób. Głównie kobiet, które też by chciały tego dnia wolne. "S" po raz kolejny odkurza pomysł, by zakazać handlu nie tylko już w święta, ale i wszystkie niedziele. Tak jak w Niemczech.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Solidarność walczy o wolne niedziele

Pozwolę sobie w tym sporze nie stawać po żadnej stronie barykady, chcę za to napisać, dlaczego Solidarność ma przerąbane. Szukając na szybko, nie znalazłem świeższych badań niż te przeprowadzone przez CBOS w 2004 roku. Ale i one pewnie coś nam powiedzą. Wówczas 22 proc. Polaków uważało, że w niedziele i święta sklepy powinny być zamknięte. 38 procent uznało, że handel powinien być ograniczony. Czyli jednak powinien się odbywać, choć krócej - trzy do pięciu godzin. 35 procent badanych było za tym, by w dzień święty handlować, ile wlezie. W zależności od punktu siedzenia, komentowano, że Polacy nie chcą handlu w niedzielę bądź odwrotnie - że go chcą. Zastępca dyrektora CBOS interpretował wtedy wyniki te w kategoriach swoistego rozdwojenia: wciąż na opinię wielu Polaków wpływ miał Kościół, przeciwny niedzielnym zakupom, z drugiej strony rodacy w głębi duszy lubili handlowe igrzyska i wizyty w hipermarketach. Tak było osiem lat temu, a pomyślmy, jak wiele się od tego czasu zmieniło. Kościół pozostaje w defensywie, swoje robią nie tylko przemiany kulturowo-obyczajowe, ale i zwyczajnie demografia.

Nie dziwi, że w dyskusji o wolnej niedzieli zwolennicy tego rozwiązania porzucają argumenty ideologiczno-religijne na rzecz bliższych ziemi: społecznych, ekonomicznych, ewentualnie moralnych. Ale przede wszystkim, mówiąc o zmianach, trzeba zauważyć, jak w ciągu tych kilku lat handlowe igrzyska zyskały na atrakcyjności. Prymitywne hipermarkety pierwszej generacji zostały całkowicie wyparte przez galerie handlowe, gigantyczne centra konsumpcji, podszytej dodatkowo funkcjami rozrywkowymi, kulinarnymi, towarzyskimi. Właściwie ten ostatni aspekt jest być może w tej dyskusji najważniejszy. Socjologowie nie od dziś mówią, że weekend w galerii handlowej stał się formą spędzania czasu wolnego z rodziną czy przyjaciółmi. Nie przypadkiem na niedzielne zakupy wyciągamy z szafy najlepsze ciuchy, co w tradycyjnym społeczeństwie było rytuałem, zarezerwowanym dla niedzielnej mszy świętej. Nie wiem, czy to osobliwość czysto polska, ale na Zachodzie na zakupy często chodzi się w dresie, służącym do koszenia trawnika. U nas w dresie do galerii wybrałby się najwyżej dresiarz. Na pewno zresztą w galowym. Tak więc, czy nam się to podoba czy nie, niedziela na zakupach to nasz nowy styl życia.

Solidarność ma więc zadanie wyjątkowo trudne i niewdzięczne, bo domagając się zakazu niedzielnego handlu, w ten styl życia de facto uderza. Przeciw związkowi stoi nie tylko potężne lobby sieci i centrów handlowych, ale też lobby klientów - tak wielu z nas. Alfred Bujara z Solidarności mówi, że w Niemczech, Austrii, Francji ludzie po prostu się przyzwyczaili, że w niedzielę jest nieczynne. Tylko to jest trochę inny świat. A u nas? Wystarczy spojrzeć czasem, jak wygłodniali rzucamy się w wir zakupów w dzień poświąteczny, gdy raz na jakiś czas przez 24 godziny nie można było iść do galerii.
Piotr Brzózka

Zapisz się do newslettera

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki