Nasz czytelnik, pan Artur, mecz oglądał w Porcie Łódź.
- Wracałem do domu tramwajem linii 15 - opowiada. - Panował tłok. Część podróżnych była chyba za bardzo podekscytowana meczem. Na moich oczach, chuligani rozbili lampę na suficie. Próbowali też wyrwać poręcz. Strach było zwrócić im uwagę.
Tramwaj, którym jechał pan Artur, nie był jedynym pojazdem MPK poszkodowanym we wtorkowy wieczór.
- Łącznie zdemolowane zostały 3 pojazdy - mówi Marcin Małek, rzecznik łódzkiego MPK. - Poza wspomnianą piętnastką, zniszczone zostały też tramwaje linii 13 i 11. W "13", po godz. 21, motorniczy zauważył, że nieznani sprawcy wybili szybę w drzwiach. Najbardziej ucierpiał Cityrunner, obsługujący linię nr 11. Chuligani wybili dużą szybę z boku pojazdu.
W jaki sposób zapobiec dalszym stratom w taborze podczas meczu z Czechami?
- Niewykluczone, że na miasto wyjadą pojazdy ze starego taboru - mówi rzecznik. - Decyzje jednak jeszcze nie zapadły.
Łódzka policja nie odnotowała we wtorek żadnych poważnych zgłoszeń. Wyjątkiem było dwóch kibiców, oglądających mecz w Manufakturze. Poniesieni falą entuzjazmu po golu dla biało-czerwonych, odpalili racę. Gdy do akcji wkroczyli policjanci, jeden z nich ukrył się w toalecie jednej z restauracji. Po chwili jednak sam oddał się w ręce funkcjonariuszy. Obaj kibice zostali wylegitymowani i wezwani do stawienia się na komisariacie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?