Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nielegalna fabryka broni we Wrocławiu

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Nielegalna fabryka broni palnej działała we Wrocławiu – twierdzi prokuratura. Przerabiano w niej broń hukową czy pneumatyczną na ostrą. I to – jak twierdzą śledczy - szczególnie niebezpieczną. Powstawały tu pistolety, a także pistolety maszynowe oraz tłumiki do broni palnej.

Proces w tej sprawie toczy się przed wrocławskim sądem. Oskarżono sześć osób. Trzy poddały się karze. Wciąż przed sądem stoją trzy osoby, w tym dwaj główni oskarżeni. Mężczyźni, którzy mieli być szefami biznesu.

Z postawionych im zarzutów wynika, że sprzedano kilkanaście sztuk broni palnej powstałej we wrocławskiej fabryce. Był m.in. jeden pistolet maszynowy skorpion. To broń czeskiej konstrukcji. Do wrocławskiej fabryki sprowadzono skorpiony sygnałowe. Z ustaleń śledztwa wynika, że jeden przerobiono i sprzedano. Pięć innych policja znalazła podczas przeszukania u Piotra C. - mężczyzny podejrzewanego o produkowanie broni.

CZYTAJ WIĘCEJ o nielegalnej produkcji broni

Na rynku – za sprawą wrocławskiej fabryki - pojawiło się też kilkanaście pistoletów, w tym pięć rosyjskich „Bajkałów” i dziewięć słowackich Grand Power K22F. Produkowano też tłumiki, lufy, a nawet amunicję do broni palnej. Śledczy podejrzewają, że ta broń mogła trafiać do grup przestępczych.

Oficjalnie fabryka była warsztatem rusznikarskich. Ale zdaniem prokuratury jej działalność znacznie wykraczał poza to, co można robić w takim warsztacie. Na trop tej fabryki wpadli funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji. Przez długi czas podsłuchiwali osoby podejrzewane o nielegalną działalność. Śledztwo w tej sprawie prowadzi wrocławski wydział Prokuratury Krajowej.

Policja trafiła przy tej okazji na dwie inne fabryki broni. Jedną na Mazurach, a drugą na Górnym Śląsku. Niedawno do sądu w Gliwicach wrocławscy śledczy wysłali akt oskarżenia sześciu osób. Za ich sprawą na czarny rynek trafić miało co najmniej siedem karabinów „SA wz 58”. To odmiana legendarnego „Kałasznikowa” produkowana od lat 50 tych w Czechosłowacji. Ta bardzo niebezpieczna broń powstała z karabinów pneumatycznych sprowadzonych z Czech. Kałasznikowy produkowała też grupa przestępcza z Podlasia.

Łącznie we wrocławskim śledztwie w różnych jego wątkach zarzuty usłyszało 25 osób. Do pierwszych zatrzymań w tej sprawie doszło w połowie 2017 roku. Przestępcom odebrano 123 sztuki broni w tym 20 egzemplarzy broni automatycznej i 23 tysiące sztuk amunicji.

źródło: PolskaZachwyca.pl

Patrz z góry. Nie uwierzysz, że to Wrocław! [WIDOK Z DRONA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nielegalna fabryka broni we Wrocławiu - Gazeta Wrocławska

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki