Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nielegalna próba wycinki przy Piotrkowskiej 241 (FILMY+ZDJĘCIA)

Jolanta Sobczyńska, Jarosław Kosmatka, mar
Próba wycinki przy Piotrkowskiej 241
Próba wycinki przy Piotrkowskiej 241 Grzegorz Gałasiński
W sobotę rano doszło do kolejnej próby wycięcia drzew na skwerze przy Piotrkowskiej 241. Drzew prawdopodobnie nie da się uratować. Tymczasowo zostaną zabezpieczone, aby nie stwarzały zagrożenia dla mieszkańców.

- Takiej głupoty jeszcze nie widziałem - stwierdził Marek Cieślak, wiceprezydent Łodzi, gdy przyjechał na miejsce wycinki drzew.

Według mieszkańców była godzina 5.30. Według wykonawcy wycinki 6 rano. Na skwerze przy ulicy Piotrkowskiej 235/241 pojawiło się kilku pilarzy i robotników firmy Max Bud. Ogrodzili teren parkingu przy wieżowcu. Razem z nimi pojawiło się około 50 ochroniarzy. Nie zważając na samochody stojące na parkingu rozpoczęli wycinkę drzew. Jedno zostało ścięte. Sześć naciętych w taki sposób, że prawdopodobnie nie da się ich już uratować. Dwa być może przeżyją.

To miejsce o które walka trwa od 18 czerwca. Spółdzielnia Mieszkaniowa Śródmieście chce tu wyciąć 17 drzew i postawić parking wielopoziomowy oraz apartamentowiec. O skwer walczą zaś mieszkańcy wieżowca przy ul. Piotrkowskiej 235/241. Były już przepychanki z ochrona, wzywanie policji. W końcu w sprawę zaangażowały się władze miasta. Zaproponowały, że dadzą spółdzielni teren w centrum miasta pod budowę bloku, a sporny skwer przejmą. Zgodził się na takie rozwiązanie zarząd SM z prezesem Krzysztofem Diduchem na czele. W tej sprawie miała się jesze wypowiedzieć rada nadzorcza SM.

Wtedy pojawiły się uwagi, czy aby wszystkie dokumenty wydane przez Urząd Miasta Łodzi zezwalające na wycinkę drzew i nowe inwestycje w tym miejscu zostały wydane zgodnie z prawem. Magistrat zlecił audyt dokumentacji. Zaś 5 lipca, na wniosek mieszkańców, Sąd Okręgowy w Łodzi wydał postanowienie, które wstrzymuje wycinkę drzew do czasu wyjaśnienia sytuacji. Wstrzymanie wycinki obiecywał 6 lipca w rozmowie z Dziennikiem Łódzkim również prezes Diduch.

Ale 9 lipca mieszkańców bloku znów obudził dźwięk pił, które cięły drzewa. Ludzie wybiegli z bloków. Przyszli też mieszkańcy sąsiednich posesji.
- Mieszkam po sąsiedzku - mówi Wiesław Prus. - Gdy chciałem bronić drzew przed wycinką zostałem poturbowany przez ochronę.
Mężczyzna pokazuje zabandażowane nogi oraz rękę.
- Mam też ślad po uderzeniu pałką na plecach - dodaje. - Zrobiłem obdukcję lekarską. Sprawę zgłosiłem na policję.

Na miejsce została wezwana policja. Przyjechał m.in. komendant I Komisariatu Policji w Łodzi. Dojechała też straż miejska oraz Dariusz Wrzos, dyrektor wydziału ochrony środowiska i rolnictwa UM Łodzi, który to wydział wydał zgodę na wycinkę. Robotnicy wstrzymali prace.
- Tak, wydałem zgodę na wycinkę drzew, bo inwestor miał już wcześniej decyzję o warunkach zabudowy oraz pozwolenia na budowę na ten teren - mówi dyrektor Wrzos. - Ale nie mam wpływu na to, że mimo wyroku sądu zakazującego wycinki - ta jest robiona.

Na miejscu był Mariusz Rutkowski, kierownik budowy z firmy Max Bud, która ma stawiać garaż wielopoziomowy.
- 22 czerwca 2011 roku dostaliśmy pismo ze spółdzielni, w którym wzywano nas do rozpoczęcia prac - mówi Mariusz Rutkowski. - W piątek skontaktowaliśmy się ze spółdzielnią mówiąc, że w sobotę wchodzimy na teren budowy. Spółdzielnia zabezpieczyła nam ochronę i lawety, na których mieliśmy wywieźć samochody z parkingu. Nic nam nie mówiła o jakimkolwiek wyroku sądu, który by wstrzymywał wycinkę.
Dlaczego robotnicy pojawili się w sobotę we wczesnych godzinach porannych?
- Bo wiedzieliśmy, jakie emocje wzbudza ta inwestycja - dodaje kierownik Rutkowski. - Poza tym czas, który mielismy na budowę parkingu wielopoziomowego bardzo nam się kurczy.

Roboty wstrzymano. Przynajmniej do poniedziałku.
- Miejska spółka zabezpieczy sześć drzew linami, by się nie przewróciły - dodaje dyrektor Wrzos. - Dwa mogą zostać bez zabezpieczenia. Pieniądze za wykonane prace będziemy egzekwować od firmy wykonującej wycinkę.

Agnieszka Wojciechowska, dyrektor biura poselskiego Joanny Kluzik - Rostkowskiej, która pomaga mieszkańcom walczącym o drzewa, sprowadziła na miejsce profesora Janusza Hereźniaka, biegłego sądowego w dziedzinie biologii.
- Jednego z podciętych drzew nie da się już uratować - dodaje profesor Hereźniak, który zrobił przegląd drzewostanu.

Na miejsce przyjechał też wiceprezydent Marek Cieślak, który jeszcze w poniedziałek 4 lipca słyszał zapewnienia od prezesa Diducha, że wycinki nie będzie.

- Takiej głupoty to ja jeszcze nie widziałem - twierdzi wiceprezydent Cieślak. - To prowokacja. Do wycinki przystąpiono, mimo słowa danego przez prezesa, że poczeka do wyników audytu dokumentów i znalezienia terenu zastępczego, i mimo wyroku sądu. Nie tylko zniszczono drzewa. Do wycinki przystąpiono przy parkingu pełnym samochodów. Tu złamano prawo. W poniedziałek zgłosimy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Do poniedziałku tego terenu będzie pilnowała straż miejska. Przyjrzymy się też możliwości wywłaszczenia spółdzielni z tego terenu.

Prezes Krzysztof Diduch nie odbierał od nas telefonu.

*****

Przypomnijmy, że 5 lipca Sąd Okręgowy w Łodzi nakazał wstrzymanie wycinki drzew, o które walczą okoliczni mieszkańcy. Niestety nie przeszkodziło to w podjęciu kolejnej, tym razem zdecydowanie nielegalnej próby usunięcia drzew, które stoją na przeszkodzie w zabudowaniu skweru.

ZOBACZ TEŻ: Sąd zakazał wycinki drzew na skwerze

W sobotę rano pojawiła się na skwerze profesjonalna firma, która na wniosek prezesa
spółdzielni mieszkaniowej przystąpiła do wycinania drzew.

ZOBACZ TEŻ: Łódź: Płot rozebrany. Wycinki nie będzie?

Ok godz. 9 prace przy wycince zostały wstrzymane. Do tego czasu wycięto jedno małe drzewo, a większość pozostałych została ponacinana w taki sposób, że prawdopodobnie trzeba będzie je usunąć, by nie stanowiły zagrożenia dla okolicznych mieszkańców.

Bez żadnych zabezpieczeń przystąpiono m.in. do wycięcia drzewa, na którym podwieszony jest przewód wysokiego napięcia.

ZOBACZ TEŻ: Łódź: Spór o wycinkę drzew

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki