Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nielubiany jak sklepowy ochroniarz?

Alicja Zboińska
Klienci: - Ochroniarze są zbyt agresywni, przekraczają kompetencje, bawią się w policjantów
Klienci: - Ochroniarze są zbyt agresywni, przekraczają kompetencje, bawią się w policjantów Michal Kosc/en
Ponad 70 procent Polaków czuje się śledzonych przez ochronę w sklepie. Nie mamy zaufania do ochroniarzy, bo są często nadgorliwi i byli bohaterami skandali z podglądaniem i nagrywaniem klientek w przebieralniach

Nielubiany jak sklepowy ochroniarz - tak mogą o sobie mówić panie i panowie w smutnych szarych - czasami czarnych lub granatowych - garniturach i o zrezygnowanym wyrazie twarzy. Nie cieszą się poważaniem klientów, ich zarobki pozostawiają wiele do życzenia, jednocześnie żaden większy sklep nie może się bez nich obyć.

- Ponad 76 procent Polaków czuje się śledzonych przez ochronę w sklepie. Jednocześnie 64 procent docenia fakt, że ktoś dba o ich bezpieczeństwo podczas zakupów. 81 procent jest przyzwyczajonych do obecności ochrony w sklepach i centrach handlowych - czytamy w raporcie Zakładów Usługowych EZT SA, którego ankieterzy zapytali klientów w całej Polsce, co sądzą o ochroniarzach sklepowych.
Darmowe kino erotyczne

Prawie co czwarty klient jest przekonany, że ochrona przekracza swoje kompetencje. Zarzucamy ochroniarzom, że są zbyt agresywni, traktują wszystkich jak złodziei i bawią się w policjantów. Taka sytuacja spotkała pana Jacka z Łodzi, który na zakupy wybrał się do hipermarketu. Był już przy kasie, gdy...

- Podszedł do mnie ochroniarz, który uznał, że coś ukradłem i zabrał mnie do swojej kanciapy - mówi pan Jacek. - Na zapleczu chciał mnie przeszukać, ale się na to nie zgodziłem. Wiedziałem doskonale, że to posądzenie nie ma nic wspólnego z prawdą, nic nie ukradłem. Wezwałem policję i dopiero policjanci stwierdzili, że jest tak, jak mówię. Ubodła mnie reakcja ochroniarzy: nawet mnie nie przeprosili za to posądzenie, a całe zajście obserwowali inni klienci. Zrezygnowałem z zakupów w tym sklepie.

Pan Jacek miał i tak szczęście, że nie spotkało go to, co klientkę jednego ze słupskich marketów. 20-letnia dziewczyna została posądzona o kradzież błyszczyka do ust. Trafiła do pomieszczenia ochrony, gdzie w obecności policjantki musiała się rozebrać do samej bielizny. Pomieszczenie było przeszklone, miały do niego dostęp osoby postronne, a na dodatek całe zajście zostało nagrane kamerą przemysłową i trafiło do internetu.

Tomasz Komora, ekspert ds. ochrony EZT, zapewnia, że są to incydentalne sytuacje, które rzutują na pracę wszystkich.

- Ci, którzy przekraczają kompetencje, są zwalniani - dodaje Komora.

Więcej czytaj w piątkowym wydaniu Magazynu ''Dziennika Łódzkiego''

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki